Cała chyba teraz, wydaje mi się, ta afera, która jest, teraz się odwróciła i mówi o tym, że po prostu
można tutaj przyjść do was i się zaszczepić niemalże z ulicy. Były
takie przypadki czy nie? Czy dwudziestolatkowie mogą tutaj przyjść się zaczepić, tak jak teoretycznie zgłaszały
się takie osoby, że były zaszczepione, mają po dwadzieścia kilka lat, trzydzieści, czterdzieści, nie są medykami, nie są w służbach
mundurowych, a jednak były zaszczepione. To jak to się stało, że one zostały zaszczepione?
To są promile, to są promile.
To nie są nawet procenty. Mogło się tak ktoś zdarzyć. Na tyle szczepień, 100 tysięcy, mogło
się tak zdarzyć. Wszędzie się tak może zdarzyć.
To z czego ten błąd wynikał?
Ja wiem czy to błąd? Nie wiem. Wydaje mi się, że to nie jest błąd, bo na przykład byli tacy młodzi chociażby
z niepełnosprawnością widoczną, typu niewidomy pacjent na przykład, który ma jeszcze zespół genetyczny, gdzie mi pokazywał.
Czy na przykład zespołem Downa ileś tam osób. Tak, wszystkich wpuszczałem i będę wpuszczał.
Ale też mamy,
dzisiaj zresztą rozmawialiśmy z panią, która ma 53 lata, przyszła tutaj z ulicy, nie ma żadnych, nie była w grupie "0",
nie jest nauczycielką - została zaszczepiona. Bo czekała w kolejce na, po prostu przyszła
tutaj, poczekała do 20:00-21:00 i
została zaszczepiona.
Tak, tak, w sobotę tak zrobiliśmy i w piątek. Wszystkie szczepionki, które były rozmrożone, wychodziliśmy
z mikrofonem na zewnątrz o godzinie 21:45 i
powiedzieliśmy: mamy 25 szczepionek - 11 moderny, 14 Astry - przyjmować będziemy
według wieku najstarszych.
I wtenczas sam przez mikrofon to koordynowałem - pani
dyrektor Dobrzańska, może pani się pokazać - również do późna w nocy w sobotę, w niedzielę żebyśmy byli.
Dyrektor Przysada, dyrektor Brud - cały zespół. Myśmy mieli zmarnowaną sobotę, niedzielę - przepraszam,
niedzielę też, ale to przez państwa, przez media, przez polityków - pracowitą.
Natomiast szczepiliśmy i szefowie placówek odpowiedziały, tutaj przyszły, szczepiliśmy. Myśmy zaoszczędzili,
szanowny panie, 10 tysięcy szczepionek, szczepiąc w sumie 100
tysięcy osób. 10 tysięcy.
A państwo cały czas tutaj jak, przepraszam...
To nie jest panie doktorze, to my pytamy, bo ludzie pytają. I teraz tak, zastanawiamy się, skoro -
powrócę do tej pani. To nie jest tak, że ta pani przyszła w sobotę. Ta pani przyszła dwa tygodnie temu. Czyli to oznacza, że to
się działo nie wczoraj, przedwczoraj, tylko to było coś taki proceder, który tutaj się dział od kilku tygodni.
Tak, że można było z ulicy przyjść.
Margines. Mamy dokładną statystykę u siebie, mamy dokładną statystykę i proszę powiedzieć,
czemu państwo nie pytacie, co my robimy z tymi szczepionkami, które zaoszczędzamy, które nie
wylewamy tak jak w wielu ośrodkach w Polsce? My mamy 111,3%
wyszczepialności dawek, które dostajemy. My dokupujemy na własny koszt igły,
strzykawki, bo niestety nie mamy tego z Agencji Rezerw Materiałowych, o co prosimy jak już możemy. Bo
z własnych pieniędzy dokładamy. To, że zaoszczędzimy, brakuje
nam na to materiałów.
I chciałbym, żeby to podkreślić i tak się patrzę jak psychologicznie, jak ludzie potrafią tendencyjnie
się zachowywać. Jak ja słyszałem przed chwilą konferencję prasową, to ja się upolityczniam, naprawdę.
Po prostu masakra. Odnośnie badań klinicznych Johnson & Johnson.
Firma ma 33 lata. 21 lat prowadzimy badania kliniczne. Jesteśmy jednym z największych ośrodków w Polsce. Co
do badań klinicznych ze szczepionkami trwają
różne, tutaj nie mogę podać szczegółów, ale od roku, od roku.
I akurat Johnson & Johnson to nie ma nic wspólnego z Narodowym Programem Szczepień. I nawet nie muszę się z tego tłumaczyć.
A dobrze, że szczepionka jest badana w trzech krajach: Ameryka,
Niemcy i Polska.
I nas wybrano tutaj zanim jeszcze ktokolwiek myślał o wyborach w Rzeszowie.
Nie ma to nic wspólnego z polityką, nie ma to nic wspólnego z Narodowym Programem Szczepień i nie muszę z tego się tłumaczyć, ponieważ
podpisałem porozumienie poufności. Szczepionka jest dobra, bardzo dobra, tak jak wszystkie inne.
I to, że będziemy mieli, powiedzmy, z Narodowego Programu tego Johnsona, to nie piersi w Polsce. Wszyscy równo.
A z programów klinicznych przyjmujemy pacjentów z całej Polski, w tym młodych i
również młodych pacjentów możemy szczepić bez skierowania.
I tutaj proszę nam w to nie ingerować. Natomiast jeśli ktoś będzie publicznie w mediach nas oczerniał, to oczywiście mamy
pięciu prawników w rodzinie, w tym dwójkę profesorów. Nie pozwolimy, żeby przeinaczać, bo jest pewna granica, której
przekraczać nie może nikt - ani
lekarz, ani też media, ani polityk.