Ksiądz miał zapraszać na ostry seks. Jest reakcja kurii
"Gazeta Wyborcza" ujawniła we wtorek treść wiadomości, jakie ks. Łukasz miał wymieniać na aplikacji randkowej dla homoseksualnych mężczyzn. Wynika z nich, że zapraszał "na ostry seks" i przyznawał się do gejowskich związków. Do sprawy odniosła się drohiczyńska kuria. W oświadczeniu zapewnia, ze sprawa jest badana.
27.07.2022 | aktual.: 27.07.2022 14:56
"Gazeta Wyborcza" we wtorek ujawniła kolejny skandal obyczajowy w Kościele katolickim. Według jej doniesień, jeden z księży diecezji drohiczyńskiej był aktywnym użytkownikiem aplikacji randkowej dla homoseksualnych mężczyzn.
W artykule przytoczone są fragmenty dialogów. Wynika z nich, że ksiądz opisywał drugiemu mężczyźnie, jaki lubi seks. Duchowny miał także przyznać się w rozmowach do gejowskich związków. Z kolei 24-latek twierdzi, że był również zapraszany do warszawskiego mieszkania księdza.
Kuria bada sprawę
Do sprawy odniosła się drohiczyńska kuria. "Nawiązując do artykułu zamieszczonego na jednym z portali internetowych na temat ks. Łukasza Gołębiewskiego, Kuria Diecezjalna w Drohiczynie informuje, że sprawa jest badana od półtora miesiąca."- czytamy w oświadczeniu. Dalej kuria informuje, że opisany przez "Wyborczą" ksiądz zaprzecza, że brał udział w rozmowach, które są cytowane.
"Treść wypowiedzi zasługuje niewątpliwie na surową ocenę i jest oburzająca, ale ich autorstwo musi być zweryfikowane na odpowiedniej drodze." - pisze podpisany pod oświadczeniem kanclerz kurii, ks. Zbigniew Rostkowski. "Tezę medialną o rzekomej zwłoce władzy diecezjalnej w reakcji wobec opisanego kapłana studzi kan. 196 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który mówi, że 'pozbawienie urzędu, stanowiące karę za przestępstwo, może być dokonane tylko zgodnie z przepisami prawa'." - dodaje.
Zobacz także
"Po męsku, ale z czułością"
Do "Gazety Wyborczej" zgłosił się mężczyzna, który korespondował z ks. Łukaszem - to kapelan biskupa Antoniego Pacyfika Dydycza i obecnie dyrektor Caritas diecezji drohiczyńskiej. W jednej z wiadomości ksiądz Łukasz wyznaje, że lubi: "konkretnie normalnie, po męsku, ale z czułością", i chwali się długością członka. Przyznał się także do gejowskich związków.
Informacje o rozmowach z księdzem Łukaszem trafiły w pierwszej połowie czerwca do biskupa drohiczyńskiego Piotra Sawczuka. Hierarcha w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" powiedział, że ksiądz wymieniony w publikacji zaprzeczył i złożył nawet pisemne oświadczenie w tej sprawie twierdząc, że ktoś się pod niego podszywa.
- Poprosiłem, żeby mi na to dostarczył jakiś dowód, żeby zgłosił to na policję, albo może żeby wystąpił o weryfikację do sieci komórkowej. Do tej pory tego nie zrobił. Sprawa nie jest zamknięta, jest w trakcie rozpatrywania przeze mnie - oświadczył bp Sawczuk cytowany w artykule.
Zapewnił, że nie ma zamiaru niczego ukrywać, ale też nie chce działać pochopnie. - Takie zachowania, jakie wynikają z korespondencji ks. Łukasza na tym portalu, nie przystają księdzu, są nieakceptowalne i oburzające. Jeśli okażą się prawdą, konsekwencje będą musiały być daleko idące (...) Aktywność seksualna człowieka, który zobowiązuje się do życia w celibacie i czystości, musi być oceniona nagannie - dodał.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP