"Ksiądz jest ważniejszy". Zaskakujący protest PO z Łodzi
Przedstawiciele Kościoła katolickiego na lokalnych uroczystościach witani są przed władzami samorządowymi - tak dalej być nie może - twierdzą radni KO z Łodzi. Domagają się interwencji władz miasta ws. "niezręcznych sytuacji".
Interpelację ws. powitań księży przed samorządowcami napisało czworo radnych Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej z Łodzi. Wszystko zaczęło się od tego, że przewodniczący łódzkiej rady miejskiej - Marcin Gołaszewski miał zostać przedstawiony po proboszczu i katechecie w jednej ze szkół. Kiedy radni zaczęli ze sobą rozmawiać, okazało się, że takich przypadków było więcej.
"Zachowanie relacji między władzą państwową/samorządową a władzą kościelną są ściśle opisane prawnie" - przypominają rajcy w piśmie do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Chcą jej reakcji i zdyscyplinowania dyrektorów podległych szkół w mieście.
- Nie chcemy, aby ktokolwiek odebrał ją jako rodzaj wywyższania się. Jednak radni to reprezentanci łodzian z ich mandatem wyborczym, a nie katecheta - przekonuje w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Damian Raczkowski z Nowoczesnej.
Zobacz także: Marek Belka wskazuje przyczyny zwycięstwa PiS
Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi odpisał już radnym, że za szkolne uroczystości odpowiadają ich organizatorzy.
"Przy ustalaniu kolejności powitania zaproszonych gości często kierują się tradycją, kurtuazją i przyjętymi w danej społeczności zwyczajami" - zauważył Trela.
"Honorowa zasada pierwszeństwa"
Odpowiedź wiceprezydenta sprawy jednak nie rozwiązuje. Dyrektorzy łódzkich szkół przyznają bowiem, że w każdej placówce wygląda to inaczej.
- Zdaję sobie sprawę, że są dyrektorzy, którzy respektują honorową zasadę pierwszeństwa stanu duchownego przed świeckimi - mówi reporterom gazety Bogusław Olejniczak, dyrektor XI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.
Dziennik zauważa też, że regulamin XXIV LO mówi wprost o witaniu biskupa i proboszcza w szkole przed prezydentem Łodzi.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl