Mamy fantastycznego człowieka, polityka niezwykle skutecznego, szeryfa na czele Ministerstwa Sprawiedliwości. Oczekuje
pani od Zbigniewa Ziobry, że zajmie się tą konkretną sprawą? No poważne zarzuty, poważna sprawa - ktoś grozi
jednemu księdzu, drugiemu księdzu śmiercią. Zbigniew Ziobro powinien się przyjrzeć tej sprawie?
Panie redaktorze, Zbigniew Ziobro dostał informację od księdza Rafała o tej sprawie. Nie tylko Zbigniew Ziobro -
również te informacje dostał w zeszłym roku Jarosław Kaczyński i powiedział, że zajmie się tą sprawą. I pomoże.
Jarosław Kaczyński tak powiedział?
Tak, mam to na piśmie. Dostaliśmy odpowiedź. Jarosław
Kaczyński obiecał, że pomoże i też nie pomógł.
I osób, do których zgłaszał się ksiądz Rafał Cudok, takich, które powiedziały,
że trzeba się tym zająć, było naprawdę bardzo, bardzo dużo. I to nie są osoby anonimowe. To są osoby czasami z pierwszych stron
gazet i z mediów.
To kto jeszcze z tych pierwszych stron gazet?
Panie redaktorze, nie chciałabym wszystkiego dzisiaj mówić, tak, już i tak
powiedziałam tutaj o Jarosławie Kaczyńskim, mam dokument potwierdzający od Jarosława Kaczyńskiego, że pochyli się
na tą sprawą - to było w zeszłym roku w lipcu albo w sierpniu. I też nic nie zrobił. I ksiądz zgłosił się do
mnie.
Jarosław Kaczyński obiecywał, nie tylko jakby otrzymał, ale odpowiedział, tak, jakimś mailem
pewnie?
Nie, mam pismo.
Pismo z podpisem Jarosława Kaczyńskiego, że się zajmie sprawą? I nic?
I nic.
Może zapomniał, tak jak kardynał Dziwisz?
Panie redaktorze, milczenie, udawanie, że się czegoś nie słyszało
albo mówienie o tym, że to mnie nie obchodzi, albo nie zgłaszanie pewnych spraw, na które
trzeba reagować, są chyba jakąś taką przypadłością nie tylko zwierzchników Kościoła, ale również
urzędników, którzy powinni zareagować. Ja domagam się, aby prokuratura w Opolu, do której wracałam
się z interwencją dwa albo trzy tygodnie temu, po pierwsze udostępniła dokumenty
obrońcom księdza Rafała. Ksiądz Rafał ma dwóch obrońców, którzy nie mogą dostać się do dokumentów sprawy. Żeby
prokuratura w Opolu odsunęła od tej sprawie te osoby
w prokuraturze, które współpracują z Diecezją Opolską.