Krzysztof Wyszkowski: Czesław Kiszczak mógł podporządkować sobie Lecha Wałęsę
Czesław Kiszczak, mając teczkę "Bolka", mógł podporządkowywać sobie Lecha Wałęsę, również podczas jego prezydentury w latach 90. - ocenił Krzysztof Wyszkowski, były działacz opozycji antykomunistycznej w PRL. Podkreślił, że w tej sprawie trzeba pytać o zdradę dokonanej przez byłego prezydenta.
31.01.2017 | aktual.: 31.01.2017 15:40
- Lech Wałęsa kłamie, że nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa (...). Jestem przekonany, że za chwilę Lech Wałęsa pytany o to samo, powie, że to były dokumenty sfałszowane; on gotów jest oświadczyć, że Słońce porusza się dookoła Ziemi, jeżeli to będzie na jego korzyść - powiedział Krzysztof Wyszkowski, który przez wiele lat, także przed sądami, zarzucał byłemu prezydentowi agenturalność.
- Kiszczak, mając jego teczkę agenta, mógł go sobie podporządkowywać (...). Tutaj trzeba pytać o zdradę, o skalę zdrady wobec narodu, bo przecież Lech Wałęsa, podejmując prezydenturę, złożył przysięgę na wierność narodowi – powiedział Krzysztof Wyszkowski. Dodał też, że w jego przekonaniu tej przysięgi Lech Wałęsa nie dotrzymał i to jest „poważniejsza odpowiedzialność niż tylko za agenturę z lat 70”.
Według byłego działacza opozycji w PRL, w sprawie teczki TW „Bolka” nie należy rozmawiać o emocjach, ale o interesie narodowym i państwowym. - Tutaj chodzi o człowieka, który rządził państwem i to dość autokratycznie w latach 1990-1995, więc mówmy o stratach, które poniosła Polska przez fakt, że krajem, społeczeństwem kierował człowiek, którym z kolei kierowały komunistyczne służby specjalne – powiedział Krzysztof Wyszkowski.
##IPN o teczkach TW „Bolek”
We wtorek IPN podał, że z opinii biegłych Instytutu Sehna w Krakowie dotyczącej teczki TW "Bolek" jednoznacznie wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB podpisał Lech Wałęsa. Prezes IPN, Jarosław Szarek, powiedział, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB od 29 grudnia 1970 roku do 19 czerwca 1976 roku.
- Opinia jest kompleksowa, jasna i spójna - podkreślił szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski. Dodał też, że autentyczne są podpisy Wałęsy pod odręcznymi pokwitowaniami odbioru pieniędzy za informacje przekazane funkcjonariuszom SB. Autentyczne okazały się również doniesienia z podpisem "Bolka".