Krzysztof Śmiszek krytykuje Romana Giertycha. "Przespał kilkanaście lat"
Czy kandydatem na "pierwszą damę" będzie Krzysztof Śmiszek, czy Robert Biedroń. Taki dylemat miał Roman Giertych, którego wpis wywołał lawinę krytycznych komentarzy. - Został w okopach swojej jaskini pod nazwą Liga Polskich Rodzin - komentuje w rozmowie z WP Śmiszek.
07.01.2020 | aktual.: 07.01.2020 13:45
Roman Giertych zamieścił na Twitterze wpis, który wywołał burzę. Zastanawiał się w nim, kto będzie kandydatem Lewicy na pierwszą damę. - To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy - napisał. - Wciąż nie wiemy, czy pan Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a pan Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót.
"Roman Giertych przespał kilkanaście lat"
Krzysztof Śmiszek w rozmowie z Wirtualną Polską ostro krytykuje Romana Giertycha za tę wypowiedź. - Roman Giertych chyba przespał ostatnie kilkanaście lat w Polsce - mówi Śmiszek. - Widać, że można wyjść z Młodzieży Wszechpolskiej, ale nigdy Młodzież Wszechpolska nie wyjdzie z człowieka.
Jego zdaniem Roman Giertych przespał rozwój społeczny i zmiany, jakie zaszły w polskim społeczeństwie. Ocenia, że takie słowa mogły znaleźć poklask, ale nie dzisiaj, tylko piętnaście lat temu. - Wtedy, kiedy Roman Giertych wprowadzał Młodzież Wszechpolską do polskiego Sejmu - oznajmia Śmiszek.
Śmiszek nie przyjmuje przeprosin
Roman Giertych przeprosił za swoje słowa. Tłumaczył, że wcale nie chodziło mu o orientację seksualną, ale o sprawę nepotyzmu. - Być może użycie określenie "pierwsza dama" mogło sugerować inną interpretację - oznajmił. I przeprosił tych, którzy mogli się poczuć urażeni.
To jednak nie przekonuje Krzysztofa Śmiszka, którzy przeprosin nie przyjmuje i uznaje je za nieszczere. - To są przeprosiny w stylu "sorry not sorry" - mówi. - Jeśli chciał przeprosić, to mógł napisać do mnie albo przeprosić w ładniejszym stylu. Intencje tych przeprosin są żadne - ocenia.
- Nie chcę mieć z Romanem Giertychem nic wspólnego. Ci, którzy teraz go przytulają na swoich salonach politycznych, niech się za niego wstydzą i go tłumaczą - mówi dalej. I zapowiada, że nie zamierza domagać się od niego szczerych przeprosin. - Niejednokrotnie używał prymitywnego języka, nie oczekuję od takiej osoby podwyższenia standardów.
"Głupie, beznadziejne homofobiczne"
Sam wpis Śmiszek ocenia jako "beznadziejny, głupi, homofobiczny i oderwany od rzeczywistości". - Bo rzeczywistość mamy taką, że pomimo rządów PiS-u i nagonki na środowisko LGBT, polskie społeczeństwo jest coraz bardziej tolerancyjne - stwierdza.
- Mam przekonanie, sądząc po moim wyniku wyborczym oraz po tym, jak popularny jest Robert Biedroń, że Polacy naprawdę odrzucają homofobię - podsumowuje.
Murem stanął za nim jego partner, Robert Biedroń. - Pomóc panu się otrzepać po tym żałosnym upadku? - napisał do Romana Giertycha. Również Włodzimierz Czarzasty nie zostawił na Giertychu suchej nitki. - Jest Pan kawałem zakompleksionego, próbującego ukryć swoją przeszłość i poglądy chama - stwierdził.
Wybory prezydenckie 2020. Robert Biedroń kandydatem
Na początku roku pojawiły się plotki, że kandydatem Lewicy na prezydenta może być Krzyszot Śmiszek. Jednak on sam zdecydowanie zaprzeczył tym pogłoskom.
W poniedziałek partia Razem poparła kandydaturę Roberta Biedronia, a SLD ma to zrobić we wtorek. - Jego biografia odbija doświadczenie milionów Polaków - powiedział lider Razem Adrian Zandberg.
Robert Biedroń, jako wspólny kandydat Lewicy, powalczy w najbliższych wyborach o fotel prezydenta między innymi z Andrzejem Dudą, Małgorzatą Kidawą-Błońską i Szymonem Hołownią.