Krzysztof Rutkowski znowu tryumfuje. Dzięki niemu zatrzymano oszustkę, która "zabijała ekonomicznie"
Najsłynniejszy polski właściciel agencji detektywistycznej twierdzi, że dzięki niemu namierzono Darię Z. Oszustka usłyszała zarzuty. Krzysztof Rutkowski nie ukrywał, co o niej myśli. - To kobieta traktująca ludzi jak ścierwa, która nie miała żadnych skrupułów - mówił.
10.05.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:46
Daria Z. wrobiła emerytów w kredyty na ponad milion złotych. Miała to robić od kwietnia 2017 roku do 8 marca 2018 roku w Gdyni. Usłyszała zarzuty. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niej trzymiesięcznego aresztu. Według Krzysztofa Rutkowskiego kobieta ma jeszcze więcej na sumieniu.
Jak mówi, cały czas zgłaszają się do niego nowi poszkodowani. Właściciel agencji detektywistycznej przyjechał dziś do Gdańska, by spotkać się z ofiarami Darii Z. O sprawie informuje "Dziennik Bałtycki".
- Moim zadaniem będzie państwu pomóc i doprowadzić do tego, żebyście kredytów zaciągniętych za namową Darii Z. nie płacili. Od nikogo za to pieniędzy nie chcę, robię to pro bono - podkreślił. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Rutkowski odmawia zapłaty. Tak było też przy okazji sprawy Alfiego Evansa.
Jednocześnie Rutkowski nie umniejsza swojej roli w sprawie Darii Z. - To dzięki mnie udało się namierzyć Darię Z. Gdyby nie nasza determinacja i upór, policja by jej nie zatrzymała - zaznaczył. Podkreślił też wagę sprawy. - To Amber Gold w mniejszym wydaniu. Już dziś szacujemy straty na ok. 4, 5 mln zł. Dziś mieliśmy kilkanaście telefonów z pokrzywdzonymi, którzy są w całej Polsce. Będę organizował spotkanie z poszkodowanymi z całej Polski. (...) Podejrzewam, że skala oszustw sięgnie 10 mln zł - mówił.
"Oszustka, która zabijała ekonomicznie"
- Rozmawiałem z tą kobietą, starałem się umówić na spotkanie. Odciągała termin tak jak z pokrzywdzonymi, planowała ucieczkę z Polski. To miało być rozwiązaniem jej problemów prawnych. Powiadomiłem policję - zdradził plan działania Rutkowski. Dobitnie wyraził, co sądzi na temat Darii Z.
- Ta kobieta oszukiwała ludzi starszych, chorych, kobiety w ciąży, matki z dziećmi. Była wielokrotnie zatrzymywana przez policję. To patologiczny wręcz, chroniczny typ osoby, która potrafi tylko kłamać, tylko wyłudzać, i nic poza tym. Dlatego dla nas sprawa była ewidentna. Skala i ogrom tego działania jest niebotyczny - mówił właściciel agencji detektywistycznej.
Na tych słowach nie poprzestał. - Daria Z. to zwykły gałgan, oszustka, oferowała ludziom pomoc w trudnej sytuacji materialnej, a zabijała ich ekonomicznie. To królowa wyłudzeń kredytowych na terenie Wybrzeża, tu miała kontakty. Były przypadki, że bank był już zamknięty, a osoby, które przyprowadzała, dostawały kredyt. Gdybyśmy nie doprowadzili do jej wskazania, kolejny raz by się wywinęła. Była arogancka, bezczelna i chamska. To kobieta traktująca ludzi jak ścierwa, kobieta, która nie miała żadnych skrupułów - dodał.
Jak stwierdził, Daria Z. nie działała sama. - Miała naganiaczy i partnera Patryka G., który stanowił podporę, był pomysłodawcą wielu działań. Był też notowany na terenie Wielkiej Brytanii. Mamy tu do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Na ile byli w to zaangażowani dyrektorzy banków, to się okaże w toku śledztwa - podkreślił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Dziennik Bałtycki"