Wrzesień
Protesty w Hongkongu
Pekin sprowokował wybuch społecznego niezadowolenia w swojej "specjalnej strefie administracyjnej", gdy ogłosił, że tylko kandydaci zaakceptowani przez stolicę będą mogli wystartować w wyborach na szefa administracji regionu w 2017 roku.
Mieszkańcy Hongkongu uznali to za zbyt daleko idącą ingerencję i złamanie zasady "jedno państwo, dwa systemy". Ludzie wyszli na ulicę, gdzie demonstrowali, zakładali miasteczka namiotowe i ścierali się z służbami bezpieczeństwa.
Szczyt demonstracji przypadł na wrzesień. Od tamtej pory liczba protestujących sukcesywnie malała, by ostatecznie opuścić ulice w grudniu. Komentatorzy podkreślają jednak, że choć ruch sprzeciwu zniknął z centrum miasta, nie oznacza to, że demonstranci powiedzieli ostatnie słowo.
Jedną z centralnych postaci protestów był zaledwie 18-letni Joshua Wong, który znalazł się w prestiżowych zestawieniach m.in. "Time'a", "Foreign Policy" czy agencji AFP. Nastolatek jest typowany przez społeczeństwo na "ludowego kandydata" w wyborach w 2017 roku. Można być niemal pewnym, że ta nominacja nie znajdzie aprobaty w Pekinie, a stąd już tylko krok do wybuchu kolejnej fali niezadowolenia.
Na zdjęciu: demonstranci okupujący centrum Hongkongu.