Kryzys zaufania w koalicji. Po spotkaniu Hołowni z Kaczyńskim liderzy "gryzą się w język"
Konferencja Szymona Hołowni nie uspokoiła emocji w koalicji, jakie wywołało spotkanie marszałka Sejmu z Jarosławem Kaczyńskim w mieszkaniu Adama Bielana. Współpracownicy premiera mówią o "podważeniu zaufania, mglistych tłumaczeniach i niezrozumieniu działań". – Wszyscy gryzą się w język, bo inaczej koalicja by się rozpadła, a to nie wchodzi w grę – mówi WP źródło z otoczenia Donalda Tuska.
Zaplanowane na wtorkowe późne popołudnie spotkanie liderów koalicji rządzącej, będzie pierwszą okazją, by Szymon Hołownia mógł osobiście opowiedzieć Donaldowi Tuskowi, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi i Włodzimierzowi Czarzastemu o nocnym spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim w mieszkaniu Adama Bielana.
Według ustaleń WP dotychczasowe wyjaśnienia marszałka Sejmu z mediów społecznościowych oraz z poniedziałkowej konferencji prasowej nie przekonują poszczególnych liderów. Hołownia twierdzi, że rozmowa z prezesem PiS dotyczyła m.in. kwestii geopolitycznych, w tym wsparcia dla Ukrainy. Przekonywał, że nie było mowy o tym, by pozostał w fotelu marszałka Sejmu.
- Chcę, mogę i będę spotykał się i rozmawiał z każdym, jeśli rozmowa będzie dotyczyła ważnych dla Polski spraw – stwierdził Szymon Hołownia i dodał, że jedynie miejsce spotkania - a nie sam jego fakt – "było błędem". Źródła WP twierdzą, że wyjaśnienia marszałka Sejmu nie przekonały żadnego z liderów koalicji, a liderzy mówią o "kryzysie zaufania". – Część wyjaśnień Hołowni brzmi jak chęć robienia z ludzi idiotów. Z Kaczyńskim rozmawiał o wsparciu dla Ukrainy? Ktoś w to uwierzy? – pyta retorycznie jeden ze współpracowników premiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O czym rozmawiano na kolacji u Bielana? Dziennikarz nie mógł uwierzyć
Drugi dodaje, że dotychczasowe wyjaśnienia "nikogo nie przekonują". – Trudno zrozumieć, w co gra Hołownia, o ile on sam rozumie, w co gra. Być może chciałby pozbyć się premiera i liczy na to, że wtedy jego problemy się rozwiążą – mówi nasz rozmówca.
– Hołownia jest pierwszy do punktowania błędów, wytykania, co działa nie tak, jak można coś zrobić lepiej. Tylko że on nigdy nie widzi błędów u siebie. Jest świetny w wytykaniu błędów u innych, jakby sam stał poza koalicją – dodaje kolejna osoba z otoczenia szefa rządu.
Strategiczne "gryzienie się w język"
Rozmówcy WP przyznają, że atmosfera na zapleczu koalicji jest gęsta i źle wpływa na rozmowy dotyczące rekonstrukcji rządu. – Myślę, że już wcześniej premier czuł, że jest jakieś knucie za plecami i być może dlatego opublikował ten tajemniczy wpis o "poważnej próbie" przed liderami koalicji, w którym apelował, żeby zachować się przyzwoicie i nie dać się podzielić – mówi nieoficjalnie jeden z ministrów. Nasz rozmówca dodaje, że Donald Tusk jego zdaniem "jest zdeterminowany do utrzymania koalicji" mimo tąpnięcia zaufania.
"Jak widzicie, utrzymanie koalicji jest trudne, ale możliwe, podobnie jak przebudowa rządu i uzgodnienie strategii, która pozwoli przejść do ofensywy po przegranej w wyborach prezydenckich. Wymaga oczywiście odwagi i lojalności. Mimo znanych Wam trudności zrealizuję to zadanie" – napisał premier w sobotę w mediach społecznościowych.
Rozmówcy WP z otoczenia premiera potwierdzają, że mimo tąpnięcia w zaufaniu, koalicja będzie trwała. – Wszyscy strategicznie muszą gryźć się w język, bo gdyby wszyscy zaczęli mówić, co myślą, trzeba byłoby rozwiązać koalicję, a to nie wchodzi w grę – mówi nasz rozmówca.
– Bierzemy odpowiedzialność za rząd i obietnice, które składaliśmy, więc będziemy współpracować. Natomiast takie wydarzenia niosą za sobą skutki. Po prostu maski opadły i premier będzie miał świadomość, że prowadzi koalicyjne poufne rozmowy z kimś, kto nie uprzedzając, jest gotów rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim w prywatnym mieszkaniu Adama Bielana – mówi WP nieoficjalnie jeden z ministrów.
Do sprawy oficjalnie odniósł się Włodzimierz Czarzasty, który przyznał, że nie spotkałby się z prezesem PiS, ale nie będzie oceniał tego, co zrobił Szymon Hołownia. – Wszystkie tłumaczenia pana marszałka Hołowni przyjmuję i wierzę w to, że ta koalicja będzie normalnie funkcjonowała dalej – stwierdził. Wicemarszałek Sejmu z Lewicy dodał, że działanie Hołowni ocenią wyborcy, a on sam kieruje się zasadą polegającą na niekrytykowaniu w mediach swoich przyjaciół w ramach koalicji. Dodał, że "każdy ma prawo do tego, żeby działać tak, jak uważa" oraz że "pewnie też każdy ma prawo do błędu. – Marzę o tym, żeby tych błędów było jak najmniej" – zaznaczył Czarzasty.
Szymon Hołownia w poniedziałek zapewnił również, że nie otrzymał od nikogo, w żadnym formacie koalicyjnym propozycji bycia premierem. – To chcę powiedzieć, bardzo jasno: nie prowadzimy ani ja, ani Polska 2050 żadnych rozmów o jakiejkolwiek innej koalicji – podkreślił. Dodał jednak, że koalicja 15 października wymaga zasadniczej, głębokiej reformy.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski