Jest wpis Pawłowicz. Odpowiada Muszyńskiemu

Narastający konflikt w Trybunale Konstytucyjnym wychodzi na światło dzienne. Krystyna Pawłowicz w swoim stylu odpowiada na doniesienia Mariusza Muszyńskiego w sprawie nacisków na sędziów. "Może lepiej porzucić osobliwe i wątpliwe, pokątne pamiętnikarstwo na rzecz pracy w Trybunale" - pisze Pawłowicz w mediach społecznościowych.

Kryzys w TK. Pawłowicz publicznie odpowiada Muszyńskiemu
Kryzys w TK. Pawłowicz publicznie odpowiada Muszyńskiemu
oprac. MRM

05.05.2023 | aktual.: 05.05.2023 19:44

Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego dr hab. Mariusz Muszyński pod koniec kwietnia ujawnił na swoim blogu "apele", które kierowane są do sędziów TK. "Był mniej więcej tej treści: w sumie to możecie sobie nie chodzić na sprawy. Ale przyjdźcie na tę jedną. Załatwi się wyrok, dostaniemy KPO, a po wyborach to się tę ustawę uchyli" - napisał Muszyński. Chodzi o rozprawę dotyczącą ustawy o Sądzie Najwyższym, którą TK ma zająć się pod koniec maja.

Pawłowicz upomina Muszyńskiego. Osobliwy wpis byłej posłanki PiS

Sprawa została opisana przez media w piątek. Na słowa Muszyńskiego zareagowała Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była posłanka Prawa i Sprawiedliwości. W internetowym wpisie w swoim stylu skrytykowała działania wiceprezesa TK.

"Panie sędzio Muszyński, może lepiej porzucić osobliwe i wątpliwe, pokątne pamiętnikarstwo na rzecz pracy w Trybunale. PS Proszę nie zapomnieć przekazać tego mojego 'apelu' do mediów i zapisać dokładnie wszystko ww. w swym 'dzienniczku'. Wiem, wiem, to, co pan robi, to 'nie jest polityka'" - przekazała Pawłowicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Konflikt w TK. Na horyzoncie nowy pomysł PiS

Konflikt w Trybunale Konstytucyjnym narasta od wielu miesięcy. Część sędziów - w tym wiceprezes Muszyński - uważa, że kadencja Julii Przyłębskiej w roli prezesa TK zakończyła się w grudniu 2022 roku. Z takim stanowiskiem nie zgadza się sama Przyłębska.

Na początku marca Wirtualna Polska ujawniła list "buntowników" do Przyłębskiej. W piśmie pięciu sędziów TK (Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki oraz Zbigniew Jędrzejewski) domagało się zwołania "posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego w sprawie przedstawienia kandydatów na stanowisko prezesa Trybunału".

Na 30 maja Przyłębska wyznaczyła termin rozprawy kluczowej dla Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent Andrzej Duda skierował nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do TK w trybie kontroli prewencyjnej w lutym. Nowelizacja ma - według PiS - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy. To od jej losów ma zależeć wypłata środków z KPO.

TK ma zająć się ustawą pełnym składzie. Do wydania orzeczenia potrzeba co najmniej 11 z 15 sędziów. Nieobecność sędziów "buntowników" spowodowałaby, że TK nie mógłby zająć się ustawą. W piątek posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli projekt ustawy, który zakłada obniżenie koniecznej liczby 11 sędziów do dziewięciu. Pomysłodawcy przekonują w uzasadnieniu, że ustawa "usprawni działalność Trybunału i umożliwi szybsze rozpoznanie spraw o kluczowej wadze". Podkreślono także, że uniemożliwi "ewentualne celowe obstrukcje".

- To przekreślenie sensu funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego - komentował w rozmowie z WP prof. Andrzej Zoll, były prezes TK. Zaznaczył, że przyjęcie ustawy po to, żeby mieć właściwy skład, to złamanie wszelkich reguł funkcjonowania tego organu.

- Dlaczego nie wprowadzić, że wystarczy jeden sędzia, a w innym przypadku trzech czy pięciu? Jeśli uznamy, że ustawą w ten sposób można regulować, iż zmiany następują, kiedy zachodzi konieczność takiego, a nie innego składu ze względu na potrzebę polityczną, to nie jest to Trybunał Konstytucyjny - dodał prof. Zoll.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (366)