Kryzys w obozie władzy. Andrzej Duda włączy się w rozmowy? Rzecznik prezydenta zabiera głos
- Jeżeli doszłoby do sytuacji patowej w Zjednoczonej Prawicy, to wtedy rzeczywiście prezydent musiałby się włączyć w rozmowy jako pośrednik między koalicjantami. Takiej sytuacji teraz nie ma - powiedział rzecznik Andrzeja Dudy Błażej Spychalski.
19.09.2020 10:16
- Trzeba patrzeć na to szerzej, trzeba pamiętać o tym, że Zjednoczona Prawica, która od pięciu lat tworzy rząd, doprowadziła do wielu pozytywnych rzeczy, przełamała imposybilizm. Przypominam, że Zjednoczona Prawica rok temu jako samodzielny konglomerat wygrała wybory i utworzyła rząd. Polacy oczekują tych rządów - zapewniał urzędnik Kancelarii Prezydenta.
W ten sposób Błażej Spychalski odniósł się do trwającego od kilku dni dużego kryzysu w obozie władzy. Więcej na ten temat pisaliśmy m.in. w tekstach naszych reporterów ("Zbigniew Ziobro odejdzie z rządu? Kulisy sporu z premierem i prezesem PiS" oraz "PiS zdziera futra z koalicjantów").
Czy prezydent Andrzej Duda podjąłby się w tym sporze roli pośrednika? Taki scenariusz zasugerował w piątek lider Porozumienia Jarosław Gowin. - Jeżeli by się okazało, że liderzy trzech partii - PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski - nie są w stanie zbudować dostatecznie szerokiego, wspólnego mianownika, to z całą pewnością to właśnie prezydent Duda jest autorytetem, który może pomóc nam przywrócić dobre relacje w koalicji rządowej - powiedział polityk w Polsat News.
Co na to rzecznik głowy państwa? - Sytuacja jest trudna i skomplikowana. Oczywiście różnego rodzaju spory mogą się pojawiać. Jesteśmy na takim etapie, gdzie te rozmowy jeszcze mogą wrócić na agendę. Myślę, że do takich rozmów jeszcze dojdzie. Trzeba podchodzić do tego na spokojnie. Natomiast jeżeli doszłoby do sytuacji patowej, to taka jest rola prezydenta, że wtedy rzeczywiście musiałby się w te rozmowy włączyć. Takiej sytuacji teraz nie ma - powiedział Błażej Spychalski.
- Znam to środowisko i wszystkie osoby, które je tworzą. Oni myślą w kategoriach tego, co jest dobre dla Polski i tak będą rozpatrywali sprawy, które są na agendzie - zapewnił urzędnik KPRP.