Kryzys na granicy. Prawnicy nie dotarli do migrantów w Usnarzu Górnym
W poniedziałek Europejski Trybunał Praw Człowieka zobowiązał Polskę do tego, by umożliwiła kontakt z prawnikami migrantom na polsko-białoruskiej granicy. We wtorek na granicę ruszyło trzech adwokatów. Policja uniemożliwiła im kontakt z koczującymi na granicy Afgańczykami.
"Policja uniemożliwiła adwokatom migrantów kontakt z ich klientami. Mimo orzeczenia ETPCZ w Strasbourgu, mówiącego że polski rząd musi umożliwić prawnikom kontakt z 32 migrantami z Usnarza, prawnicy zostali zatrzymani na wjeździe do strefy przygranicznej i zawróceni" - poinformował na Twitterze dziennikarz Radia ZET Jacek Czarnecki.
Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał w poniedziałek polskim władzom dopuszczenie prawników do cudzoziemców, którzy od ponad miesiąca koczują w Usnarzu Górnym. To reakcja na skargę, którą do Strasburga ledwie kilka dni temu złożyli polscy prawnicy.
Przeczytaj też: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Zwołano pilne spotkanie
Adwokaci zatrzymani przy wjeździe do strefy przygranicznej
Co więcej, ETPC przedłużył też obowiązywanie zabezpieczenia, które dotyczy dostarczenia migrantom jedzenia i leków.
Adwokaci Małgorzata Jaźwińska, Daniel Witko i Patrick Radzimierski wyruszyli rano w drogę do Usnarza Górnego. Chcieli dostać się do swoich klientów.
Przeczytaj też: Gdańsk. Jest wyrok ws. obalenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego
Niestety, Usnarz Górny znajduje się w strefie przygranicznej objętej stanem wyjątkowym. Prawnicy zostali zatrzymani przy wjeździe do tej strefy i zawróceni.
Jak przekazał na swoim profilu na Twitterze Grzegorz Kukowka, rzecznik Okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie, prawnicy zostali "spisani, pouczeni i zawróceni".
"To rażąca ingerencja w wykonywanie zawodu adwokata i złamanie środków tymczasowych orzeczonych przez ETPC" - ocenił Kukowka.
Źródło: Radio ZET