Kryzys na granicy. Politycy nie szczędzili mocnych słów. "To jest skandal"
Sejmowa debata nad przedłużeniem stanu wyjątkowego odbyła się w czwartek, ale emocje parlamentarzystów jeszcze nie opadły. Wyrazem tego była niedzielna dyskusja w Polsat News. Politycy kontynuowali festiwal wzajemnych oskarżeń.
W czwartek Sejm wyraził zgodę na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego obowiązującego na obszarze części województw podlaskiego i lubelskiego, przy granicy z Białorusią. Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja pełna wzajemnych oskarżeń i kłótni.
Do napiętej sytuacji politycznej wokół kryzysu przygranicznego oliwy dolał jeszcze Alaksandr Łukaszenka, który w wywiadzie dla CNN stwierdził, że rząd w Warszawie podaje zakłamane informacje na ten temat. Jego zdaniem nieprawdą jest, jakoby białoruskie służby siłą przepychały migrantów przez granicę z UE oraz podawały im środki odurzające.
Zobacz także: Stan wyjątkowy. Były szef MSWiA deklaruje
Kryzys na granicy. Politycy nie szczędzili mocnych słów
W Polsat News nad tą sytuacją debatowali politycy. Ostro zaczął już Włodzimierz Czarzasty, który stwierdził, że Łukaszenka "wywołał konflikt i mija się z prawdą". - Teraz szuka dla siebie usprawiedliwienia - podkreślił wicemarszałek Sejmu. - Nie jest racjonalny. Kłamie i robi to obłudnie - dodał lider Lewicy.
Gorzkich słów nie szczędził też Janusz Kowalski. Poseł Solidarnej Polski współodpowiedzialnością za kryzys obarcza opozycję. - Łukaszenka widzi, że ma w Polsce sojuszników - Lewicę i Platformę Obywatelską - tłumaczył Kowalski, nawiązując do ostatniej sejmowej debaty.
- To co się stało w Sejmie, te histeryczne ataki na polski rząd, który skutecznie broni nie tylko granic Polski, ale też granic Unii Europejskiej (...) to jest skandal panowie, powinniście się wstydzić - dodał polityk, zwracając się do członków Lewicy i PO.
"To jest podobna sytuacja"
Odpowiedział na to przedstawiciel PO. Jan Grabiec ocenił, że Polska "przegrywa przygraniczny spór na arenie międzynarodowej". - Nie ma tam dziennikarzy, są tylko dziennikarze Łukaszenki, nie ma Frontexu, nie ma partnerów z Unii Europejskiej. Dzisiaj nikt nie ma pojęcia co się tam dzieje - dodał poseł opozycji.
Na ripostę znowu nie trzeba było długo czekać. Konrad Berkowicz z Konfederacji porównał działania opozycji do słów Łukaszenki. - Dobrymi intencjami - nie uwzględniając faktów i konsekwencji swoich działań - piekło jest wybrukowane - stwierdził poseł, odnosząc się do poczynań kolegów z ław sejmowych.
- Jak widzimy Cygankę na ulicy żebrzącą z dzieckiem na ręku, to odruch serca jest taki, żeby dać jej pieniądze, ale jak przyjrzymy się faktom, to zrozumiemy, że dając jej pieniądze finansujemy mafię żebraczą, wykorzystującą dzieci - tłumaczył polityk. - Szkodząc tym dzieciom i szkodząc kolejnym dzieciom. To jest podobna sytuacja - dodał.
Zobacz także: Kamiński oskarża Rosję. "To Putin w nas uderzył"
Źródło: Polsat News