Kryzys na granicy nasili się zimą? Wiceszef MON: Białorusini nieustannie zmieniają taktykę
Czy zimą może dojść do kolejnej eskalacji kryzysu na granicy polsko-białoruskiej? - Oczywiście, że się tego spodziewamy. Białorusini i Rosjanie nieustannie zmieniają taktykę - komentował w programie "Newsroom" WP wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. - Widzimy, że ta operacja dyplomatyczna, która sprowadza się do "odcinania" połączeń lotniczych do Mińska, działa. Rządy poszczególnych państw, których obywatele są wabieni przez bandy przemytnicze, wyciągają wnioski. Starają się chronić swoich obywateli przed wyjazdem albo ich ewakuować z powrotem do siebie. To sprawia, że ta presja migracyjna słabnie, ale oczywiście Białoruś i Łukaszenka się tutaj nie poddają, bo to jest dla nich bardzo użyteczna broń - tłumaczył wiceszef MON. Polityk odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, ile migrantów może znajdować się jeszcze na terytorium Białorusi. - Liczba ta spada, ale Łukaszenka na pewno nie odpuszcza. Nie napiera już na granicę, zrezygnował z wysyłania pięciuset czy tysiąca migrantów naraz, na jeden punkt. Ale nawet grupki dziesięciu, dwudziestu osób, wyposażone w broń białą, mogą sprawić problem, bo rozciągają nasze siły. To jest cały czas wyzwanie dla naszego państwa - podsumował wiceminister Ociepa, zapewniając, że polskie siły są gotowe do zimowej służby na terytorium przygranicznym.