Kryzys na granicy. Bp Zadarko krytykuje rząd: Nie jesteśmy zapraszani do rozmów
- Nie jesteśmy zapraszani do rozmów na przykład o tym, w jaki sposób Kościół, czy organizacje pozarządowe mogłyby stanąć obok instytucji rządowych, żeby ogarnąć temat migrantów, uchodźców i odpowiedzieć adekwatnie - powiedział bp Krzysztof Zadarko, mówiąc o działaniach rządu dotyczących kryzysu na granicy.
Na temat napiętej sytuacji przy granicy z Białorusią bp Krzysztof Zadarko wypowiedział się w poniedziałek na antenie Radia Zet. Duchowny przekazał, że Kościół niejednokrotnie prosił i apelował o zalegalizowanie pobytu pomocy humanitarnej i medycznej w strefie stanu wyjątkowego.
Pytany o to, z kim kontaktowali się w tej sprawie hierarchowie, odparł, że prymas Polski Wojciech Polak wystosował list do szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. - Usłyszeliśmy odpowiedź, która jest jednoznaczna, że nie potrzeba takiej pomocy. A ta pomoc jest absolutnie potrzebna - przekonywał przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek.
Dodał, że poza kierowanymi do rządu prośbami, władze kościelne nie mogą nic więcej zrobić. - Tu rządzą reguły rządzących. Nasza wrażliwość humanitarna jest jednoznaczna - stwierdził bp Zadarko, podkreślając, że spotkał się z osobami, które zgłosiły chęć pomocy migrantom i prosiły, żeby Kościół wsparł ich wysiłki.
Zobacz też: Mandat dla Tuska. Czarzasty mówi, co by zrobił na jego miejscu
Kryzys na granicy. Bp Zadarko: Mam pretensje do rządzących
W ocenie duchownego "potrzeba nam polityki społecznej, która obejmowałaby obecność ludzi z innych kultur i religii". - Nie jesteśmy zapraszani do rozmów, w jaki sposób Kościół czy organizacje pozarządowe mogłyby stanąć obok instytucji rządowych, żeby ogarnąć temat migrantów i uchodźców i odpowiedzieć adekwatnie - dodał biskup.
Krzysztof Zadarko zaznaczył, że aktualnie "nie ma takiej propozycji, zaproszenia, zapytania", więc Kościół "robi to, co możliwe". - To jest do pogodzenia i moralnie, i prawnie. Natomiast wola polityczna jest jednoznaczna. My nie mieszamy się w tym momencie do polityki - stwierdził.
Biskup zarzucił też rządzącym, że straszą Polaków tematem migrantów. - Mam pretensje do rządzących, że używając tylko narracji niechęci, buduje się w społeczeństwie ogólną niechęć i utwierdza się ludzi w przekonaniu, by ich nie przyjmować, bo są podejrzani - tłumaczył.
Źródło: Radio Zet
Przeczytaj również: