PolitykaKrytykuje Kaczyńskiego i PiS. Satyryczka została wezwana na przesłuchanie w charakterze podejrzanej

Krytykuje Kaczyńskiego i PiS. Satyryczka została wezwana na przesłuchanie w charakterze podejrzanej

Klaudia Jachira, znana z parodiowania przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, może mieć kłopoty. W dwóch filmikach wcieliła się w rolę reporterki TVP z mikrofonem, na którym widniało logo telewizji. Mogła w ten sposób naruszyć artykuł prawa autorskiego.

Krytykuje Kaczyńskiego i PiS. Satyryczka została wezwana na przesłuchanie w charakterze podejrzanej
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński
Anna Kozińska

Politycy i elektorat PiS mają powody, by nie lubić Klaudii Jachiry. Mieszkająca we Wrocławiu absolwentka Wydziału Lalkarskiego PWST w Krakowie zamieszcza bowiem w sieci filmy, w których uderza w Prawo i Sprawiedliwość. Do tej pory z powodu twórczości nie groziła jej żadna kara. To się jednak zmieniło

"Moja działalność satyryczno - polityczna rozpoczęła się ponad rok temu, od startu z list Nowoczesnej w wyborach do Sejmu RP w 2015 r. z Okręgu Wrocławskiego" - pisze o sobie Jachira na portalu patronite.pl. Satyryczka podkreśla jednak, że nigdy nie była ani jest członkiem tej partii. "Spodobał mi się ich program, szczególnie z czasów kampanii" - tłumaczy." Podczas kampanii nagrałam filmik, ostrzegający Polaków przed tym, co będzie, gdy prezes Kaczyński dojdzie do władzy...Spełniło się nawet nie w stu, a w dwustu procentach niestety... Do Sejmu się nie dostałam, ale od tego czasu systematycznie (w artystyczny sposób) komentuję poczynania władzy" - napisała aktorka.

Satyryczka - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - zasłynęła między innymi kukłą prezesa PiS. Przyniosła ją ze sobą na demonstrację Komitetu Obrony Demokracji i pokazywała w swoich wideo zamieszczanych na YouTubie. Poza tym, robiła sobie z nią zdjęcia na tle toruńskiej świątyni. W ten sposób krytykowała finansowanie inicjatyw o. Tadeusza Rydzyka przez państwo. To wszystko nie przeszło bez echa.

- Stanowczo protestujemy przeciwko kampanii kłamstw i pomówień oraz kpieniu sobie z prezesa Jarosława Kaczyńskiego i okazywaniu braku szacunku wobec miejsc kultu - mówił o. Jan Król z Radia Maryja. Przedstawiciel Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak złożył z kolei w tej sprawie doniesienie do prokuratury. - Nie może być tak, żeby wielcy Polacy, jak o. Tadeusz Rydzyk czy Jarosław Kaczyński, którzy nie tylko są wielkimi Polakami, ale i bardzo uczciwymi ludźmi, byli obrażani i wyszydzani - tłumaczył.

Jachira nie poniosła jednak konsekwencji. Kpienie z polityków nie jest bowiem karalne. W filmach satyryczki dopatrzono się jednak czegoś, na co jest paragraf.

Mowa o dwóch filmach aktorki z lutego 2017 roku. Wystąpiła w nich jako reporterka TVP. Po pół roku została wezwana przez policję na przesłuchanie z powodu logo telewizji, które znajdowało się na mikrofonie wykorzystanym w nagraniu.

Choć najpierw funkcjonariusze chcieli rozmawiać z nią w charakterze świadka, we wtorek ma się zjawić już jako podejrzana - w sprawie naruszenia art. 116 prawa autorskiego. Mówi on, że "kto bez uprawnienia rozpowszechnia cudzy utwór (...), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch". Jako utwór zostało potraktowane logo TVP, a jego wykorzystanie przez parodystkę uznane jako przestępstwo.

Do sprawy na Twitterze odniósł się Krzysztof Brejza z PO. Wyśmiał całą sytuację. "Satyryczka Klaudia Jachira wezwana na policję jako podejrzana o przestępstwo ... nielegalnego użycia loga TVPiS w swym skeczu. Polityczni śledczy w ślepym zapale do ukarania nie doczytali art. 29 [1] Prawa autorskiego‼️" - napisał.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (892)