Krytyka po rozmowie szefa MSZ z węgierskim ministrem. Resort odpowiada: "Rozmawiamy z każdym"
- Zadziwia mnie aktywność polskiego ministra, o którym wiadomo, że za tydzień przestaje pełnić funkcję - mówi o szefie MSZ Szymonie Szynkowskim vel Sęku poseł Paweł Zalewski z Polski 2050. Politycy nowej większości parlamentarnej nie rozumieją sensu spotykania się polskiego ministra z przyjaznym Rosji szefem węgierskiego MSZ. Ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego bronią jednak tej decyzji.
"Ruszam z misją już jako minister spraw zagranicznych do kilku europejskich stolic, by przekonywać naszych partnerów, jak niebezpiecznym zjawiskiem może być przyjęcie propozycji zmiany traktatów UE" - ogłosił 28 listopada nowy minister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk (który swoją funkcję będzie pełnił do poniedziałku).
Następnie polityk poleciał do Kopenhagi. Na oficjalnej stronie MSZ oraz w mediach społecznościowych nie ma informacji, z kim konkretnie się spotkał. Jeszcze w ten sam dzień Szynkowski vel Sęk poleciał do Brukseli - na trwające dwa dni obrady szefów MSZ państw członkowskich NATO.
1 grudnia na stronie MSZ pojawiła się informacja, że "minister spraw zagranicznych odbył w dniach 28 listopada - 1 grudnia br. szereg konsultacji bilateralnych ze swoimi europejskimi odpowiednikami i innymi partnerami z Czech, Słowacji, Litwy, Łotwy i Danii". Jak poinformował resort: "W ramach rozmów w Pradze, Bratysławie, Wilnie, Rydze i Kopenhadze zgodzono się co do konieczności utrzymania jedności Unii wobec wspólnych wyzwań, w tym zwłaszcza kontynuacji wsparcia dla Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji".
2 grudnia Szynkowski vel Sęk odwiedził Instytut Polski w Düsseldorfie. 3 grudnia jego aktywności nie zostały odnotowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł Lewicy: minister jedzie ściskać się z przyjaciółmi Putina
Kontrowersje wywołała wizyta Szynkowskiego vel Sęka na Węgrzech 4 grudnia. To tam szef polskiego MSZ spotkał się ze swoim odpowiednikiem w Budapeszcie, przychylnym Rosji Péterem Szijjártó. Polski minister poinformował po rozmowie, że wraz ze swoim rozmówcą "zgodzili się co do szkodliwości w dwóch obszarach zmian traktatowych tj. decydowania w dziedzinach kompetencyjnych na poziomie unijnym oraz rezygnacji z zasady jednomyślności na rzecz większości kwalifikowanej".
Resort MSZ w swoich mediach społecznościowych poinformował ponadto, że ministrowie "omówili m.in. bezpieczeństwo w regionie i wyzwania z obszaru polityki wschodniej".
"Zadziwia mnie postawa polskiego ministra"
Jak reagują na to politycy nowej większości? - Mam nadzieję, że pan minister przekonał węgierskiego partnera do odblokowania Polsce refundacji setek milionów euro za sprzęt dla Ukrainy - powiedział Wirtualnej Polsce europoseł KO Radosław Sikorski. Przymierzany do funkcji nowego szefa MSZ polityk nie chciał szerzej komentować wizyty Szynkowskiego vel Sęka w Budapeszcie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Poseł Polski 2050, członek sejmowych komisji spraw zagranicznych i UE Paweł Zalewski, komentuje krótko: - Zadziwia mnie aktywność polskiego ministra, o którym wiadomo, że za tydzień przestaje pełnić funkcję.
Ostrzej wypowiada się Lewica. - To kompromitujące. To objaw ogromnej hipokryzji. Politycy PiS grzmią w Sejmie, choćby w kontekście tej nieszczęsnej i niekonstytucyjnej komisji ds. rosyjskich, a sami jadą do sojusznika Putina - ocenił w programie "Tłit" poseł partii Razem Maciej Konieczny.
Posłanka PO Agnieszka Pomaska odnotowała na platformie X: "Minister Szynkowski vel Sęk powiedział, że trzeba do końca walczyć, by Polska nie wpadła w ręce Tuska, więc spotkał się wczoraj z przyjacielem Putina i Ławrowa Peterem Szijjártó".
Czy tymczasowy szef polskiego MSZ powinien spotykać się z ministrem spraw zagranicznych kraju, który relatywizuje zbrodnicze działania Rosji w Ukrainie? Minister nie odpisał na naszą wiadomość.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wiceszef MSZ: "trzeba rozmawiać ze wszystkimi"
O komentarz poprosiliśmy wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego, który również wizytuje od kilku dni państwa UE i rozmawia o ryzykach ewentualnych zmian w unijnych traktatach. - Wizyta na Węgrzech ministra Szynkowskiego vel Sęka była zaledwie jedną z kilku. Z Węgrami trzeba rozmawiać, bo przygotowujemy się do szczytu Rady Europejskiej, gdzie będzie omawiana akcesja Ukrainy do UE. Chcemy poznać szczegóły stanowiska Węgier w tej sprawie i kwestia ta była przedmiotem rozmów z udziałem szefa MSZ - mówi nam wiceminister.
Jak pisał ekspert ds. Węgier dr Dominik Hejj, Węgrzy chcą wyrzucenia z agendy przyszłotygodniowego szczytu UE wątku akcesji Ukrainy do Unii. Stawiają twarde warunki i otwarcie przyznają, że nie widzą Ukrainy w UE w bliskiej perspektywie.
Jednocześnie Węgry kontynuują współpracę energetyczną z Rosją, a szef MSZ w rządzie Orbana regularnie spotyka się z ministrami reżimu Putina. Węgry nie kryły także sceptycyzmu w sprawie utrzymywania sankcji wobec Rosji. I otwarcie apelują o "rozmowy pokojowe" Rosji z Ukrainą, co dla krajów UE jest niedopuszczalne.
Część komentatorów wyrażała w związku z tym wątpliwości co do słuszności rozmów ministra Szynkowskiego vel Sęka z węgierskim szefem MSZ. Co na to minister Paweł Jabłoński? - Zadaniem dyplomatów jest rozmawiać, nawet z państwami, z którymi w niektórych sprawach się różnimy - mówi.
Przekonuje, że "z Węgrami należy rozmawiać o pomysłach na reformę instytucjonalną UE". - W wielu państwach widzimy zaniepokojenie. Węgrzy również do nich należą. W związku z tym zainicjowaliśmy szereg rozmów z przedstawicielami państw UE. A jeśli ktoś widzi w tym problem, to zapytałbym: czy miały sens rozmowy z dawną sojuszniczką Putina Angelą Merkel? Miały, choćby po to, by przekonywać, że sojusznikiem Putina absolutnie być nie można - podkreśla wiceszef MSZ.
Warto tu podkreślić, że w czasie, gdy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę, Angeli Merkel nie było już w polityce. A Orban niedługo po wybuchu wojny spotykał się z Putinem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wiceminister Jabłoński jednak tłumaczu: - My Węgrom, tak jak i innym partnerom, jasno przedstawiamy nasze stanowisko. Chcemy, by przyjęli naszą perspektywę. Mówimy o tym szczerze. A jeśli ktoś jest oburzony faktem, że rozmawiamy z różnymi stronami, albo wręcz przekonuje, że trzeba zerwać stosunki dyplomatyczne z Węgrami, to nie ma pojęcia o polityce zagranicznej.
Szymon Szynkowski vel Sęk po spotkaniu ze swoim węgierskim odpowiednikiem stwierdził, że mówił mu, iż "jego spotkanie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem uważa za błąd i że Rosji nie można traktować jak normalnego partnera, na którym można polegać". - Ostrzegamy Węgrów przed tym, że prędzej czy później Rosja, jeżeli zbuduje sposób uzależnienia danego kraju - czy energetycznego, czy ekonomicznego ze sobą - to wykorzysta to politycznie także do agresji - powiedział szef polskiego MSZ.
Minister Szynkowski vel Sęk nie zdecydował się wystąpić na konferencji prasowej z szefem MSZ Węgier. Mimo iż podobno Szijjártó na to liczył.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Minister vel Sęk najprawdopodobniej skończy urzędowanie 11 grudnia. To wówczas premier Mateusz Morawiecki ma wystąpić do Sejmu z wnioskiem o wotum zaufania. PiS nie ma jednak większości w parlamencie, dlatego też nowy rząd - z Donaldem Tuskiem na czele - będzie powoływać nowa większość.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski