Obraz zniszczeń
O szaleństwie i brutalności, które rozgrywały się na ulicach niemieckich miast, gęsto donosili zagraniczni dyplomaci i dziennikarze przebywający wówczas w Rzeszy. Przed niemieckim placówkami dyplomatycznymi organizowano protesty, a do Berlina zaczęły napływać informacje o reakcjach w innych stolicach. Późnym popołudniem 10 listopada Joseph Goebbels, minister propagandy, wydał rozkaz wstrzymania "niezaplanowanych" akcji, które według niego były "zdrową reakcją". Nie był to jednak wcale koniec prześladowań, miały się one dopiero rozwinąć na pełną skalę.
Bilans doby pogromów był porażający: około tysiąca zniszczonych synagog, niezliczone ilości zdemolowanych żydowskich domów, sklepów, przedsiębiorstw, szkół, cmentarzy. 91 ofiar śmiertelnych i 30 tys. wysłanych do obozów koncentracyjnych.
Na zdjęciu: wnętrze zniszczonej synagogi w Pforzheim.