Krystyna Pawłowicz zdradza, co będzie robić po odejściu z polityki
Krystyna Pawłowicz w poniedziałek zadeklarowała na swoim profilu na Twitterze, że odchodzi z polityki. Pod jej wpisem natychmiast zaroiło się od komentarzy. Część internautów wprost stwierdziła, że otwierają z radości szampana, inni przekonywali posłankę, by jeszcze trochę "powalczyła o Polskę". Pawłowicz zapewniła, że "powalczy według możliwości".
Co będzie robić po odejściu z polityki jedna z najbardziej rozpoznawalnych posłanek PiS? Pawłowicz przekonuje, że nadal będzie "wspierała interes Polski". "W miarę czasu będę na TT, na polskich portalach. Mam co czwartek w Radio Maryja o godz.12.20 całkowicie wolne w treści felietony. Teraz przerwa wakacyjna, ale od października wznowienie felietonów. Na froncie polskim jest się do końca życia" - odpowiedziała jednemu z użytkowników Twittera.
Ten sam internauta zauważył, że Krystyna Pawłowicz jest jedną z jego ulubionych posłanek, a po jej odejściu PiS nie znajdzie szybko tak "oryginalnej kobiety".
"Będzie dobrze. Wojownicy są na froncie do końca życia. Ale do sformalizowanej polityki nie ma powrotu. Jeszcze nie raz porozmawiamy tutaj. Poobjaśniam różne sprawy, podogaduję" - odpisała mu posłanka PiS.
Krystyna Pawłowicz zdradziła także, że decyzję o odejściu z polityki podjęła samodzielnie. "Zmęczyłam się po 8 latach, a 70-tka przede mną. Koledzy namawiali mnie by jeszcze nie odchodzić, ale myślę, że trzeba zrobić miejsce młodszym. Mam jak najlepsze relacje i z Panem Prezesem i pozostałymi Kolegami" - zapewniła.
Krystyna Pawłowicz jest już na emeryturze, z jej oświadczenia majątkowego wynika, że co miesiąc z tego tytułu otrzymuje ponad 4,5 tys. zł. Czerpie też dochód z wynajmu mieszkania i ma kilkadziesiat tysięcy złotych oszczędności. W depozycie ma także metale przemysłowe, których wartość oszacowała na 130 tys. zł.
Zobacz także: Marzenie Krystyny Pawłowicz. Posłanka PiS chciała być sędzią Trybunału Konstytucyjnego
Prawniczka może tez do emerytury dorobić, np. wracając do wykładania na uczelni. Jednak jej budzące kontrowersje wypowiedzi sprawiły, że zapewne nie każda szkoła wyższa będzie chciała mieć takiego wykładowcę w swoich szeregach.
Pojawiają się jednak spekulacje, że PiS może jeszcze chcieć wykorzystać wiedzę i doświadczenie Pawłowicz. W grudniu, czyli już po wyborach parlamentarnych, kończy się kadencja trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli PiS wygra wybory, wśród kandydatów na sędziego TK może pojawić się nazwisko Krystyny Pawłowicz.