Pawłowicz straciła pracę na uczelni. Przez wpis o śmierci 14‑letniego geja
Wyższa Szkoła Administracji i Prawa rozwiązała umowę z Krystyną Pawłowicz za porozumieniem stron - to efekt apelu 2000 osób, które zaprotestowały przeciwko kontrowersyjnym słowom posłanki. Pawłowicz w listopadzie skomentowała samobójstwo nastoletniego Kacpra, mówiąc, że "liberalno-lewackie środowiska propagują wśród dzieci i młodzieży nienaturalne postawy i relacje".
Pod koniec listopada pojawił się apel do rektor Wyższej Szkoły Administracji i Prawa w Ostrołęce, gdzie dotychczas wykładała Krystyna Pawłowicz. Autorami pisma byli naukowcy, zszokowani wpisem posłanki m.in ws. śmierci 14-letniego Kacpra, który był nieakceptowany przez rówieśników za inną orientację seksualną. Zdaniem posłanki PiS to wina środowisk liberalno-lewackich, które "sieją patologię".
Zdaniem oburzonych naukowców, takie zachowane prof. Pawłowicz zasługuje na potępienie ze strony środowiska akademickiego. Zwracali uwagę na to, że posłanka często występuje w mediach jako autorytet naukowy i wypowiada się na tematy poza obszarem własnej kompetencji.
"Takie postępowanie jest z kolei niezgodne z Kodeksem Etyki Pracownika Naukowego i budzi naszą niezgodę, jako środowiska ludzi nauki" - apelowali w piśmie, pod którym się podpisało około 2000 osób, w tym ponad 200 naukowców. Domagali się również ze strony Wyższej Szkoły Administracji i Prawa postępowania dyscyplinarnego przeciwko Krystynie Pawłowicz
"Jestem szczęśliwy"
To okazało się zbędne. - Pani profesor zwróciła się do mnie z listem w tej sprawie i wyraziłam zgodę na rozwiązanie pracy za porozumieniem stron - mówi rektor WSAP dr Elżbieta Maria Łojko w rozmowie z TVN24. - Powinniśmy protestować przeciwko myśleniu w ten sposób o drugim człowieku, formując jakieś uprzedzenia - dodaje.
Dr hab. Jakub Urbanik, dyrektor Instytutu Historii Prawa Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, był współinicjatorem apelu ws. Pawłowicz. Teraz cieszy się z decyzji rektor uczelni z Ostrołęki.
- Posłannictwem nauczyciela akademickiego jest dbanie o etyczne postawy naszego środowiska i kulturę publicznych wypowiedzi. Dzisiaj mamy często do czynienia z sytuacją, gdy publicznie posługuje się argumentami poniżającymi i pełnymi nienawiści, zdarza się, niestety, że akademicy wypowiadają się autorytatywnie poza obszarem swojej komptencji –mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Ucieszyłem się, że pani Pawłowicz już nie uczy i nie przekazuje dalej swoich poglądów oraz ze słów pani Łojko, która wyraźnie potępia tego typu zachowania. Jestem szczęśliwy, że takie działanie, jak apel, może mieć sens - dodaje dr Urbanik.
Wirtualna Polska skontaktowała się w sprawie zmian kadrowych na ostrołęckiej uczleni z samą zainteresowaną. Krystyna Pawłowicz nie chce komentować zaistaniałej sytuacji.
Sprawdziliśmy również, czy jej nazwisko wciąż znajduje się na stronie internetowej WSAP, podobnie jak w bazie danych OPI, gdzie gromadzone są informacje o instytucjach naukowych i ich pracownikach. Jak na razie Krystyna Pawłowicz figuruje jako profesor nadzwyczajny Wyższej Szkoły Administracji i Prawa w Ostrołęce.