Kruk: Superstacja nie może dostać nadajników naziemnych
Superstacja chciałaby nadawać naziemnie w Katowicach, Wrocławiu,
Nowym Sączu i Lesznie. Przedstawiciele kanału złożyli już w
Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji wnioski o częstotliwości,
które znalazły się w ogłoszeniach KRRiT z 25 kwietnia br.
(lokalizacje w Wrocławiu, Nowym Sączu, Lesznie) i 25 maja br.
(Katowice).
Problemem może być jednak obecna koncesja Superstacji. Kanał posiada bowiem jedynie możliwość nadawania satelitarnego i jest do tego stacją wyspecjalizowaną. Dlatego zdaniem przewodniczącej KRRiT Elżbiety Kruk ta telewizja informacyjna nie może ubiegać się o wspomniane częstotliwości.
- Te ogłoszenia dotyczą rozszerzenia koncesji o kolejne stacje nadawcze, a więc wnioski na nie mogą złożyć tylko nadawcy posiadający koncesję uniwersalną naziemną - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Kruk. W praktyce oznacza to, że ubiegać się o te nadajniki mogą jedynie cztery stacje - Polsat, TVN, TV4 i TV Puls.
Ryszard Krajewski, prezes Superstacji, nie zamierza jednak wycofywać się z walki o naziemne częstotliwości. Jego zdaniem taka formuła konkursu może faworyzować kupioną niedawno w części przez koncern Ruperta Murdocha TV Puls, która nie ma nadajników w żadnym z czterech miast. Tak jest np. we Wrocławiu, gdzie TV Puls jako jedyna z czterech stacji uniwersalnych nie ma naziemnej częstotliwości, ale już np. w Lesznie i Nowym Sączu nie nadaje też m.in. TVN.
- Ogłoszenia zostały wydane świadomie w takiej formule ze względu na perspektywę cyfryzacji - tłumaczy nam Elżbieta Kruk. Chodzi bowiem o to, że np. nadajnik w Katowicach będzie musiał przestać pracować, aby zwolnić miejsce na mulipleks, gdy zacznie się przechodzenie na naziemną telewizję cyfrową.
- Chcemy przede wszystkim równych warunków dla podmiotów polskich i podmiotów zagranicznych - mówi nam Krajewski. Podkreśla, że będzie chciał rozmawiać z KRRiT o całej sprawie. - Oczekuję od Krajowej Rady, że poważnie potraktuje mnie jako jednego z nadawców - dodaje.