KRS broni się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE
Przedstawiciel Zbigniewa Ziobry opowiadał Trybunałowi w Luksemburgu o polskich "złodziejach w togach". Wysłannik KRS przekonywał z kolei, że zarzuty co do praworządności w Polsce opierają się na wrażeniach, a nie faktach.
14.05.2019 15:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wtorkowa rozprawa przed 15-osobową wielką izbą Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) w Luksemburgu była już drugą, i zapewne ostatnią ws. pytań prejudycjalnych od Sądu Najwyższego. Chodzi o wykładnię unijnego prawa wobec tegi, czy tworzona od podstaw Izba Dyscyplinarna SN może być uznana za sąd niezależny i niezawisły, skoro jej członkowie są wskazywani przez Krajową Radę Sądownictwa (KRS), której prawowitość wzbudza wątpliwości.
W centrum sporu przed TSUE leży zatem pytanie, czy skoro polski Trybunał Konstytucyjny w marcu stwierdził, że obecny skład KRS jest zgodny z konstytucją, a rad sądownictwa nie mają wszystkie kraje Unii (np. Niemcy), to czy można oceniać polską KRS wedle wspólnych kryteriów unijnych. I czy to w ogóle leży w kompetencjach UE.
Pierwsza rozprawa odbyła się w marcu, ale swoje racje chcieli zaprezentować w Luksemburgu także przedstawiciele KRS. Jarosław Dudzicz z Rady przekonywał, że zastrzeżenia wobec polskich zmian w wymiarze sprawiedliwości są "oparte tylko na wrażeniach".
- A czymże jest wrażenie? To jest osobiste odczucie, a podstawą rozstrzygnięcia muszą być fakty? SN nie podaje żadnych faktów na uzasadnienie swego wrażenia. Gdzie są te fakty? - pytał Dudzicz.
Z kolei Dagmara Pawełczyk-Woicka powiedziała, że twierdzenie o zagrożeniu niezależności sędziów z racji składu KRS "uderza w ich godność". - To zakłada bowiem służalczość sędziów wobec instytucji powołujących. A gdyby istniał taki serwilizm, to należałoby wprowadzić powoływanie sędziów przez losowanie, by nie zaistniał imperatyw wdzięczności - przekonywała Pawełczyk-Woicka w imieniu KRS.
Rosnący apetyt władzy?
SN w swoich pytaniach wskazał, że przed przeprowadzanymi od 2017 r. zmianami aż 15 z 25 członków KRS było wybieranych spośród sędziów przez sędziów (zgromadzenie ogólne różnych szczebli). Natomiast obecnie tych 15 członków KRS jest wybieranych przez Sejm, co oznacza, że w sumie aż 23 z 25 członków KRS nie jest desygnowana przez władzą sądowniczą.
To zdaniem SN skutkuje naruszeniem równowagi między władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Na ten sam problem wskazywała już wcześniej Komisja Europejska w postępowania z art. 7 Traktatu UE, a także Europejska Sieć Rad Sądownictwa, która w 2018 r. zawiesiła KRS w prawach członka.
Sylwia Gregorczyk-Abram z "Wolnych Sądów" przypomniała, że tworzona przy udziale nowej KRS Izba Dyscyplinarna już ukarała upomnieniem sędzię Alinę Czubieniak za uchylenie aresztu osoby niepełnosprawnej umysłowo, która nawet nie miała obrońcy.
- A to wywołuje spory wokół stopnia niezależności Izby Dyscyplinarnej od ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Apetyt rządzących wobec Izby Dyscyplinarnej ciągle rośnie - mówiła Gregorczyk-Abram.
Prokurator o wiertarce
Tomasz Szafrański, reprezentujący Zbigniewa Ziobrę (jako prokuratora generalnego) ostrzegał sędziów TSUE, by nie "segregowali" Europejczyków na "bardziej i mniej światłych", bo segregowanie źle kojarzy się w Polsce, także ze względów historycznych.
Tym segregowaniem - w opinii Szafrańskiego - miałoby być stawianie Polsce innych wymogów co do praworządności, niż pozostałym krajom UE. Wysłannik Ziobry powoływał się m.in. na brak KRS w Niemczech.
- Polska jest od 30 lat prężnie funkcjonującą demokracją. Polska to nie jest ten mroczny kraj z fantastycznych opowieści, bajek - powiedział Stawiszyński. Przytoczył jednak sprawę "złodzieja w todze", który ukradł część wiertarki, ale nie został wydalony z zawodu.
- Inny sędzia kradł elektronikę z żoną, która choć nie była sędzią, to była równie skuteczna - kontynuował Szafrański.
Przekonywał, że orzeczenie TSUE co do polskiej KRS i systemu powoływania sędziów byłoby wykroczeniem poza traktatowe kompetencje Unii.
Rzecznik generalny TSUE Jewgenij Tanczew przesunął z 23 maja na 27 czerwca ogłoszenie opinii o pytaniach prejudycjalnych, a zatem wyroku TSUE należy się spodziewać nie wcześniej niż w lipcu.
Przeczytaj też:
KRS przed unijnym Trybunałem w Luksemburgu
Niemiecki polityk: Praworządność w Polsce nie jest w najlepszej kondycji
Polska coraz bliżej przegranej w TSUE
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl