Rozpoczął się wyścig z czasem. Nerwowo na froncie

Jak donosi ukraiński wywiad, Władimir Putin rozkazał swojej armii zdobycie Donbasu do 1 marca. Tymczasem - w ocenie ekspertów z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) - spełnienie tego żądania w tak krótkim czasie jest "nierealistyczne". Głównie ze względu na "brak wystarczającej siły bojowej" rosyjskiego wojska.

Rozpoczął się wyścig z czasem. Nerwowo na froncie
Rozpoczął się wyścig z czasem. Nerwowo na froncie
Źródło zdjęć: © East News | Alexei Alexandrov
Maciej Zubel

Według brytyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, zapowiadaną "wielką ofensywę" Rosja miała zacząć już kilka tygodni temu. Jej celem miało być opanowanie granic obwodu donieckiego. Tymczasem armia Putina w tym czasie zdołała posunąć się w kierunku ukraińskich pozycji zaledwie o kilkaset metrów.

Przyczyn tak powolnego tempa Brytyjczycy dopatrują się nie tylko w rosnącej sile ukraińskiej armii, ale przede wszystkim w ogromnych brakach w armii rosyjskiej, która cierpi na niedobory dobrze wyszkolonych ludzi, amunicji i sprawnego sprzętu.

Zobacz też: chaos w Ukrainie. "Intrygi polityczne"

"Wielka ofensywa" Rosji? Eksperci sceptyczni

Brytyjski MON ocenia, że jest bardzo mało prawdopodobne, by ten stan rzeczy się zmienił i Rosja zdobyła wystarczający potencjał bojowy, aby szybko przechylić szalę wojny na swoją korzyść.

Źródło: "Ukraińska Prawda"/ISW

Wybrane dla Ciebie