Torturowali terrorystów. "Zwierzęce okrucieństwo"
Rosyjskie władze otwarcie wyraziły swoje uznanie dla stosowania tortur wobec osób, które zostały oskarżone o przeprowadzenie ataku terrorystycznego w Krasnogorsku - pisze niezależny rosyjski portal Meduza. Jak podkreślono, taka postawa ze strony władz otwiera drzwi dla podobnych praktyk w innych przypadkach.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Do stosowania tortur przez kremlowskie władze odniósł się w rozmowie z Meduzą jeden z rosyjskich obrońców praw człowieka. Działacz poprosił o anonimowość.
- Problem polega na tym, że państwo stara się ukazać tortury jako (przejaw) dzielności i wzorowej pracy (funkcjonariuszy). Władze to gloryfikują. (...) W skutecznym systemie nie chodzi o wyrafinowane, zwierzęce okrucieństwo, z jakim maltretuje się podejrzanych. Skuteczny system polega na zapobieganiu (aktom terroru) i demaskowaniu ugrupowań terrorystycznych - i właśnie tego domaga się społeczeństwo, a nie tego, co widzimy teraz - wskazał aktywista.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że Kreml, poprzez swoje działania, wysłał wyraźny sygnał do organów ścigania niższego szczebla, sugerując, że stosowanie tortur jest dopuszczalne, a sprawcy takich czynów nie poniosą konsekwencji.
- Normalizacja przemocy, związana z trwającą od dwóch lat (inwazją Rosji na Ukrainę), może pogorszyć sytuację w kwestii tortur. (...) Jeśli przymkniemy oko na to wszystko, wówczas wiele osób prawdopodobnie uzna, że można kogoś bić, torturować i (jeszcze) to nagrywać - powiedział w rozmowie z niezależnym portalem Mediazona Siergiej Babiniec, stojący na czele organizacji pozarządowej Zespół Przeciwko Torturom.
Zamach w Rosji
W piątek terroryści zaatakowali salę koncertową w podmoskiewskim Krasnogorsku. Do widzów otworzono ogień, eksplodowały ładunki wybuchowe. Wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Według oficjalnych komunikatów władz Rosji zginęło co najmniej 139 osób, a ponad 180 doznało obrażeń.
W rosyjskich mediach pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że faktyczna liczba poszkodowanych może wynosić ponad 360.
Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie prowincji Chorasan, czyli afgańskie skrzydło IS. Rosyjskie organy ścigania powiadomiły, że schwytano czterech sprawców, a także kilku ich domniemanych wspólników i nie są to obywatele Rosji. Sąd w Moskwie zdecydował o aresztowaniu tych osób do 22 maja w oczekiwaniu na proces.
Czytaj więcej: