Strefa wolna od LGBT. Radni Kraśnika zadecydowali ponownie
Nawet mityczne tabletki na zmianę płci stały się argumentem za utrzymaniem uchwały przeciwko ideologii LGBT w Kraśniku. W burzliwej sesji rady miasta padły głosy o szantażu finansowym, atakach na gejów i wyzywaniu katolików od moherowych beretów. Popłynęły też łzy rozpaczy. Ostatecznie miasto nadal pozostanie jedną ze stref wolnych od ideologii LGBT.
- Nie ma w nas strachu przed osobami homoseksualnymi. Uchwała nie jest skierowana przeciwko żadnej konkretnej osobie. Obawiamy się tego, co jest ideologiczne. Tego, co jest przekształcaniem świata (...) Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podawania dzieciom środków wspomagających zmianę płci. Ja tego nie wymyśliłem. To słowa rzecznika praw dziecka - tłumaczył we wtorek Tomasz Saj, radny PiS z Kraśnika (woj. lubelskie).
Przytoczył też cytaty z wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim o walcu ideologii LGBT, który zamienił Irlandię w katolicką pustynię. - Teraz walec dotarł do Kraśnika. Nie możemy pozwolić, aby Kraśnik stał się pustynią katolicką! - wołał radny PiS.
To tylko jeden z głosów w burzliwej debacie rady miasta Kraśnika nad uchwałą pt. "Samorząd wolny od ideologii LGBT", obowiązującej od maja 2019 roku. Radni rozważali we wtorek jej uchylenie. To w związku ze stanowiskiem szefowej MSZ Norwegii, która oświadczyła, że polskie samorządy, które utrzymają zapisy ws. "powstrzymania ideologii LGBT" nie otrzymają pieniędzy. Kraśnik liczył na kwotę od 3 do 10 mln euro.
Podczas głosowania 9 radnych opowiedziało się za uchyleniem uchwały, ale 11 opowiedziało się przeciwko takiemu wnioskowi. Oznacza to, że Kraśnik pozostanie strefą wolną od ideologii LGBT, nawet za cenę utraty dotacji z funduszy norweskich. Przeważyły głosy radnych PiS, mówiących o szantażu finansowym i wartościach katolickich, które nie są na sprzedaż.
Zobacz też: Koniec Zjednoczonej Prawicy? Polityk Solidarnej Polski mówi o powrocie Donalda Tuska i "walcu ideologii LGBT"
Kraśnik. Kłótnia o samorząd wolny od LGBT
Nikt nie przewidział, że dyskusja zamieni się w kłótnię radnych, polityków, działaczy i mieszkańców. Były emocje a nawet łzy rozpaczy. Na sali, gdzie toczyła się debata, stawili się posłowie z PiS oraz opozycji, prawnik Ordo Iuris, członkowie społeczności LGBT.
Cześć radnych wzywała to uchylenia uchwały, ze względu na możliwe konsekwencje ekonomiczne. Z norweskich dotacji miały być wybudowane osiedla tanich mieszkań czynszowych. - Jak my spojrzymy ludziom w oczy - martwił się jeden z radnych.
Bartosz Zalewski z Ordo Iuris poradził, że należy interweniować w MSZ, bo dotacje nie są darowizną od Norwegii, tylko konkretnym świadczeniem wypłacanym w zamian za dostęp do rynku UE. Obiecał pomoc instytutu w tej sprawie i wezwał radnych, aby nie podejmowali pochopnych kroków w sprawie uchwały. Przy okazji postraszył procesami sądowymi, jakie ruchy LGBT wytaczają, jego zdaniem, zwykłym przedsiębiorcom.
Kraśnik. Burzliwa debata o LGBT. "Norwedzy nas pouczają"
Obserwujący obrady poseł Kazimierz Choma z PiS przypomniał, że przed laty w Kraśniku na dworcu sklep sprowadził mężczyzna przebrany za kobietę i kazał nazywać się Marysia. - Wiele osób go pamięta, przez lata temu panu nikt nie dokuczał ani nie robił krzywdy. Kraśnik nie jest homofobiczny. To państwa zachodnie w mentorskim tonem nas pouczają. Tworzone są fake newsy, które obrażają godność kraśniczan i Polaków - dodał.
Podsumował, że Kraśnik nie jest homofobicznym miastem, zatem uchwała nie prowokuje złych zachowań. Nie wszyscy się z nim zgodzili.
- W Kraśniku nie ma homofobii!? Dawid był duszony na stacji PKP przez ojca. Ojciec dusił własne dziecko, dlatego że jest gejem! Sprawa jest w sądzie. Za nasze podatki cofnęliście nas do jesieni średniowiecza! Jesteście goli i weseli - grzmiał Cezary Nieradko, gej z Kraśnika i inicjator wniosku o uchylenie uchwały.
- Byłam wyzywana od moherowych beretów. Były profanowane obrazy Matki Boskiej. To robili ludzie z flagami LGBT. W tej uchwale chodzi o to, aby zahamować tę agresję z waszej strony - protestowała jedna z mieszkanek, zwracając się wprost do przedstawicieli mniejszości seksualnych.
Ze łzami w oczach przemówiła także pani Jadwiga, kolejna mieszkanka Kraśnika: - Słucham tego ze smutkiem. Dla jednego wiara jest ważniejsza, a tego wartości są lepsze. Ludzie obudźcie się wszyscy. Tu nie ma żadnej ideologii. Mieszkam tu od lat. Jako dziecko na religię po błocie szłam przez kilometry, bo jeszcze kościoła nie było. Przestańcie dzielić to miasto - łkała do mikrofonu.
Burmistrz Kraśnika zapewnił, że nawet jeśli uchwała zostanie utrzymana, samorząd miejski nie podejmie żadnych konkretnych działań, które mogłoby spowodować nierówne traktowanie przedstawicieli mniejszości seksualnych.