Strefa wolna od LGBT. Radni Kraśnika sami odwołają uchwałę? "Trzeba schować ambicję do kieszeni"
Miasto Kraśnik, które ogłosiło jedną ze stref wolnych od ideologii LGBT, niechcący uwolniło się również od kilku milionów euro dofinansowania z funduszy norweskich. Dziś radni będą głosować w sprawie odwołania uchwały. Powód do zastanowienia jest jeden: pieniądze.
- Cała noc nieprzespana. Nie wiem, jak zagłosować, jak inni zagłosują, bo ugiąć się przed taką presją LGBT nie wypada. Żal mi naszych mieszkańców, bo gdybyśmy mieli stracić dotację, nie wybudujemy tanich mieszkań czynszowych - martwi się jeden z prawicowych radnych Kraśnika.
Albo ideały i hasła o "powstrzymywaniu ideologii LGBT", albo utrata kilku milionów euro - z takim dylematem zmierzą się dziś radni Kraśnika (woj. lubelskie). Rada miasta będzie we wtorek głosować wniosek o unieważnienie uchwały "w sprawie powstrzymania ideologii LGBT". Jeśli dobrowolnie wycofają się z zapisu, będzie to pierwszy taki przypadek w Polsce. Do tej pory to wyroki sądów administracyjnych zobowiązywały samorządy do skasowania kontrowersyjnych zapisów.
- Należałoby schować ambicje do kieszeni i odwołać uchwałę. Zwykli mieszkańcy i tak się nie przejmują jakąś ideologią. Przez tę awanturę uznano nas za jakichś europejskich homofobów, a Kraśnik to zwykłe miasto z sympatycznymi ludźmi - komentuje Dorota Posyniak, przewodnicząca Rady Miasta Kraśnik, której podpis widnieje pod uchwałą o ideologii LGBT.
- Trudno zaprzepaścić szansę na dotację. W te projekty włożyliśmy dużo starań i wielu mieszkańców zaangażowało się w pracę nad wnioskami. Ze względu na epidemię, borykamy się ze spadkiem dochodów w miejskiej kasie - tłumaczy radna. Osobiście jest za unieważnieniem uchwały.
Zobacz też: Konflikt w Zjednoczonej Prawicy. Ryszard Czarnecki: "Najgłębszy i najpoważniejszy kryzys od 6 lat"
Strefy wolne od LGBT. Kraśnik może stracić miliony euro
Norweskie ministerstwo spraw zagranicznych wskazało Kraśnik jako miasto, które nie otrzyma dotacji z tzw. funduszy norweskich. Według minister Ine Eriksen Soreide deklaracje "przeciwko LGBT" są niezgodne z wartościami, na których opiera się Europa i dyskryminują mniejszości seksualne. Nie ma mowy o wypłacie pieniędzy, dopóki deklaracje pozostają ważne.
Jak informowały władze miasta, Kraśnik został zakwalifikowany do drugiego etapu Programu Rozwoju Lokalnego finansowanego ze środków norweskich i EOG. Mógł pozyskać od 3 do 10 mln euro na lokalne inwestycje rozwojowe oraz programy społeczne. Jednym z projektów jest budowa tanich mieszkań czynszowych.
- To dodatkowy powód do zastanowienia nad uchwałą. Chciałbym, aby została unieważniona nie ze względu na groźbę utraty środków finansowych, ale po prostu z przyzwoitości. Nikogo nie można stygmatyzować ze względu na orientację seksualną - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Kurek, radny Kraśnika z ruchu Nowoczesna.
To on złożył wniosek o unieważnienie uchwały. Tłumaczy, że zrobił to za namową homoseksualnego mieszkańca, który stał się obiektem prześladowań. Rzekomo jeden z aptekarzy odmówił mu sprzedaży leków. Zaś kiedy udzielał wywiadu dla telewizji, przejeżdżający obok samochód zatrzymał się i z otwartego okna posypały się wyzwiska.
- Mam sygnały, że niektórzy konserwatywni radni są skłonni zmienić swoje zdanie na temat uchwały - dodaje z nadzieją radny Kurek.
LGBT. Radni PiS nie chcą ulec szantażowi
Sprawa jest jednak skomplikowana. Większość radnych miejskich to reprezentanci partii Prawo i Sprawiedliwość. Są niechętni uleganiu nawet argumentom finansowym. Powołują się na zapis uchwały mówiący: "nie pozwolimy wywierać administracyjnej presji na rzecz stosowania poprawności politycznej, niekiedy słusznie zwanej po prostu homo-propagandą (...) Będziemy chronili m.in. nauczycieli i przedsiębiorców przed narzucaniem im nieprofesjonalnych kryteriów działania np. w pracy wychowawczej, przy doborze pracowników czy kontrahentów".
Przed wtorkową sesją prawicowy radni Kraśnika złożyli wniosek o przegłosowanie, opracowanej przez Ordo Iuris, Samorządowej Karty Praw Rodzin. Ten dokument też jest traktowany przez środowisko LGBT jako dyskryminujący i wymierzony w prawa mniejszości. Wiążą się z nim jednak mniejsze skandale niż w przypadku krytykowanych w UE stref wolnych od LGBT.