PolskaStrefy wolne od LGBT. Zaskakujące stanowisko rządowego Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania

Strefy wolne od LGBT. Zaskakujące stanowisko rządowego Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania

Rządowy pełnomocnik o strefach anty LGBT: nie będzie ingerencji rządu. Na fot. protest w sprawie dyskryminacji osób ze środowisk LGBT
Rządowy pełnomocnik o strefach anty LGBT: nie będzie ingerencji rządu. Na fot. protest w sprawie dyskryminacji osób ze środowisk LGBT
Źródło zdjęć: © Getty Images | Omar Marques
Tomasz Molga
21.08.2020 15:25

Rząd nie będzie reagował na tzw. strefy wolne od LGBT. Anna Schmidt-Rodziewicz, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania pierwszy raz zabrała głos w tej sprawie. Według niej, samorządy i ich przedstawiciele mogą swobodnie podejmować takie uchwały, które są jedynie deklaracjami o ich poglądach.

Anna Schmidt-Rodziewicz (PiS) będąca rządowym pełnomocnikiem ds. równego traktowania odniosła się do sprawy istniejących w Polsce tzw. stref wolnych od LGBT. Powstały one po podjęciu uchwał przez 18 rad powiatów i 24 rad gmin zatytułowanych zazwyczaj "przeciwko ideologii LGBT” lub też dodatkowo "przeciwko ideologii gender".

Strefy wolne od LGBT zajmują jedną trzecią powierzchni Polski. Choć same uchwały samorządów odnoszą się do "ideologii LGBT" lub "homo-propagandy", to żyjący w nich geje i lesbijki obawiają się częstszych ataków słownych i fizycznych. Opisywaliśmy w Wirtualnej Polsce historię Kazimierza Strzelca, mieszkańca "strefy wolnej od LGBT.

Co na to Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania? Jak wynika z odpowiedzi na poselską interpelację, jedynie monitoruje on "sytuację związaną z uchwalaniem przez jednostki samorządu terytorialnego uchwał przeciwko LGBT".

"Samorząd w świetle przepisów prawa polskiego, jest samodzielny w swoich działaniach. W związku z powyższym organy administracji rządowej nie mają uprawnień do władczej ingerencji w merytoryczne kompetencje organów jednostek samorządu terytorialnego" - przekonuje Anna Schmidt-Rodziewicz.

Można tworzyć strefy anty LGBT? Część sądów to uznaje

"W przeważającej części sądy uznają uchwały pt. "przeciwko ideologii LGBT", za deklaracje stanowiące wyraz poglądów reprezentowanych przez przedstawicieli samorządów"- podkreśliła.

Powołuje się na analizę orzeczeń sądów, do których trafiały skargi. Wylicza, że pięć skarg na uchwały zostało odrzuconych. Dodatkowo w trzech sprawach, którymi sąd zajmował się po skargach Rzecznika Praw Obywatelskich, zapadły dwa wyroki unieważniające uchwały oraz jeden odrzucający skargę.

Zwróciliśmy się do rządowej pełnomocnik dodatkowym pytaniem, czy takie stanowisko oznacza, że akceptuje ona powstawanie stref anty LGBT? Jak dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

- Jestem rozczarowana reakcją pełnomocnika, który w kompetencjach ma działania zmierzające do eliminacji wszelkiej dyskryminacji, również na tle orientacji seksualnej. Ignoruje powstanie stref, które sprzyjają krzywdzeniu ludzi - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka Katarzyna Osos z Koalicji Obywatelskiej.

- Z drugiej strony rządowa pełnomocnik musiałaby wystąpić przeciwko własnemu obozowi politycznemu. Promotorami stref w regionach bardzo często są lokalni politycy obozu Zjednoczonej Prawicy - dodaje posłanka.

Wójt gminy wolnej od LGBT: "Nie jesteśmy strefą nienawiści"

- Przyjmuję takie stanowisko rządu z zadowoleniem. Nasza uchwała odnosi się do kwestii moralnych i światopoglądowych. Krzyk wokół stref anty LGBT to wymysł lewicowych środowisk. Nie tworzymy tutaj strefy nienawiści, gdzie przed gejami zamyka się drzwi w sklepach czy urzędach. Wręcz przeciwnie jako chrześcijanin kocham gejów - komentuje Czesław Rakoczy, wójt gminy Lipinki (uchwałę tamtejszych radnych miejscowości oprotestował Rzecznik Praw Obywatelskich).

Wójt Rakoczy podkreśla, że gdyby do Lipinek przyjechało dwóch gejów i chciało wspólnie przenocować w hotelu czy kwaterze, to nikt nie będzie zaglądał pod kołdrę. - My tylko chcemy się bronić przed ewentualną demoralizacją dzieci w szkołach. Zachód Europy poddał się tej ideologii i upada moralnie - dodaje.

Przypomnijmy, że gmina Tuchów (podjęła "rezolucję w sprawie powstrzymania ideologii LGBT") decyzją Zbigniewa Ziobry otrzymała 250 tys. zł z Funduszu Sprawiedliwości. jak tłumaczył minister to w związku z "szykananami ze strony Komisji Europejskiej". Wcześniej Tuchów został pozbawiony części dotacji unijnych. Minister sprawiedliwości przyznał im trzykrotnie wyższą dotację.

Jak brzmiała sama rezolucja? "W związku z wywołaną przez niektórych polityków wojną ideologiczną Rada Miejska w Tuchowie podejmuje deklarację "Gmina Tuchów wolna od ideologii LGBT+ ". (...) Nie zgodzimy się na sprzeczne z prawem instalowanie funkcjonariuszy politycznej poprawności w szkołach (tzw. "latarników"). Zrobimy wszystko, aby do szkół nie mieli wstępu gorszyciele zainteresowani wczesną seksualizacją polskich dzieci (...). Nie pozwolimy wywierać administracyjnej presji na rzecz stosowania poprawności politycznej (słusznie zwanej niekiedy po prostu homo-propagandą) w wybranych zawodach" - czytamy w dokumencie.

Sąd Administracyjny w Krakowie odrzucił skargę na rezolucję Tuchowa. Uzasadnił, że to tylko deklaracja o charakterze ideowym i światopoglądowym. Dodatkowo "nie nakłada na obywateli obowiązków, nie nadaje uprawnień, ani też w jakikolwiek inny sposób nie kształtuje ich sytuacji prawnej".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1409)
Zobacz także