Kazimierz mieszka w "strefie wolnej od LGBT". Napisał dwa listy do papieża. "Błagam o ratunek"
Kazimierz Strzelec mieszka w "strefie wolnej od LGBT". Walczył z samorządem i wójtem, by anulowali przyjęte stanowisko. Napisał też dwa listy do papieża Franciszka. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymał, ale już zapowiada: - Kiedy do tego dojrzeję, napiszę trzeci.
12.02.2020 | aktual.: 12.02.2020 16:06
W maju ubiegłego roku Rada Gminy Niedrzwica Duża przyjęła "Stanowisko ws. powstrzymania ideologii gender i LGBT". Kazimierz Strzelec jest mieszkańcem tej gminy. O tym, jak interweniował w tej sprawie u wójta, pisaliśmy już w Wirtualnej Polsce. Kazimierz Strzelec napisał też do papieża Franciszka. Dwukrotnie.
"Jestem Polakiem, jestem katolikiem, jestem gejem. Piszę do Waszej Świątobliwości, bo pomimo, że staram się być dobrym człowiekiem, staram się unikać grzechu, nikogo nie krzywdzę, uczciwie żyję, pracuję, wierzę – to i tak jestem przez mój Kościół raniony, odrzucany, oskarżany m.in. o coś tak potwornego, jak pedofilia" - napisał w pierwszym liście. Ocenił, że na osoby LGBT+ prowadzona jest "oficjalna, państwowa dyskryminacja i wykluczenie".
"Język nienawiści rani i zabija, w ostatnich 3-4 latach zebrał okrutne żniwo" - zauważył. Przypomniał o samobójstwach 14-letniego Dominika z Bieżunia, 14-letniego Kacpra z Goszyc oraz 23-letniej, transseksualnej warszawianki Milo. Spytał papieża: "Czy nie można było zapobiec tym śmierciom? Dlaczego Kościół nie protestuje (...), dlaczego nie zabiera głosu?".
Podkreślił, że sam jest katolikiem, a wiara jest w jego życiu najważniejsza. "Kościół katolicki jest dla mnie domem i rodziną, ale jest mi źle w tej rodzinie. Ogarnia mnie ból i smutek, gdy ciągle doznaję krzywdy ze strony Kościoła, ale walczę, nie chcę odchodzić z Kościoła" - dodał. I ocenił, że Kościół to nie tylko biskupi i księża, ale też wierni. "Także osoby LGBT+ są częścią tego Kościoła" - podsumował.
"Szukają profanacji"
Kazimierz Strzelec drugi list zaczął od zdania: "Piszę dlatego, że wydarzyło się tak wiele złego wobec nas, osób LGBT+ w Polsce, że moje serce krwawi". Ocenił, że hierarchowie Kościoła "szukają z naszej (osób LGBT+ - red.) strony profanacji, bezczeszczenia symboli religijnych tam, gdzie nie ma tych czynów, i na tej podstawie nas atakują". Przypomniał, jak na marszu równości w Gdańsku "kilka osób niosło tekturową waginę na kiju ze wstążeczkami po bokach". "Ja od początku uważałem, że jest to głupie i złe, no ale się stało. Wtedy biskupi dostali wiatr w żagle, zaczęli krzyczeć, ze to profanacja, obraza uczuć religijnych i należy nas za to unicestwić". Według Kazimierza po tym zaczął się "obłędny festiwal nienawiści wycelowany w nas osoby LGBT+".
Jako kolejne przykłady podał mszę ekumeniczną odprawioną przez Szymona Niemca, czy też obraz Matki Boskiej z tęczową aureolą autorstwa Elżbiety Podleśnej, które to też zostały uznane za profanację. "W tej chwili biskupi nie mówią o niczym innym, tylko o ideologii LGBT+. I nie mówią tego, żeby nauczać i krytykować, tylko wzywają wprost do przemocy, do eliminacji osób LGBT+" - stwierdził.
"(...) Biskupi gotowi są rozlać naszą krew na ulicach. Wasza Świątobliwość, że nie są to moje wymysły pokazuje przykład Marszu Równości w Białymstoku. Ja bylem na tym marszu, Wasza Świątobliwość, ja wtedy spojrzałem w oczy szatanowi. Wasza Świątobliwość to był pogrom, tylko duże siły policji spowodowały, że nie polała się nasza krew i Pan Jezus czuwał nad nami" - czytamy dalej w liście. Kazimierz dodał, że po tym marszu "księża w internecie i z ambony dziękowali wszystkim, którzy dopuścili się tego bestialstwa".
CZYTAJ TEŻ: Kilkadziesiąt gmin w Polsce ogłosiło "strefy wolne od LGBT". "Bo Polska może stać się krajem nienormalnym"
Strefy wolne od LGBT+
Kazimierz napisał też o stanowiskach i uchwałach dotyczących "Stref wolnych od LGBT". "W jednej trzeciej kraju, tam gdzie w samorządach jest większość PiS, przyjęto te uchwały. (...) Jest nas około 10 proc., to co ma teraz być, jak komuniści w Polsce w roku 1968 wyganiali z kraju wszystkie osoby pochodzenia żydowskiego, to nas też władza i Kościół wygoni z kraju? Czy może wzorem hitlerowskich Niemiec, gdzie też były strefy tylko dla Niemców? Czyli też nas osoby LGBT+ czeka eksterminacja? I kto wykona na nas wyrok, polityk, wojewoda, marszałek, radny, wójt czy może biskup lub ksiądz?" - pyta Kazimierz.
"Błagam, żeby Wasza Świątobliwość uczyniła cokolwiek, jakiś gest, który by nie pozwolił Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego kompanom wraz z biskupami polskimi doprowadzić do tego, ze po ulicach polskich miast i wsi popłynie krew lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transseksualnych interseksualnych aseksualnych, niebinarnych, queerowych" - napisał na koniec.
"Błagam Waszą Świątobliwość o ratunek" - podsumował.
W rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że odpowiedzi na listy jeszcze nie otrzymał. Przyznaje jednocześnie, że kiedy przemyśli to i "do tego dojrzeje", napisze znów do papieża Franciszka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl