Stryszów k. Wadowic. Dwie osoby zginęły w pożarze. To nie był wypadek?
Dwie osoby zmarły w wyniku pożaru w Stryszowie. Trzecia trafiła do szpitala. Wydarzenia spod Wadowic bada policja. Według nieoficjalnych doniesień sprawa może mieć podłoże kryminalne. Poszkodowana osoba ma rany kłute.
05.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do sporego pożaru doszło w sobotę w Stryszowie niedaleko krakowskich Wadowic. Na miejscu zdarzenia pojawiło się kilkanaście zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza była utrudniona z powodu gęstego zadymienia. W środku uwięzione były trzy osoby. Dwóch z nich nie udało się uratować - podaje portal wadowiceonline.pl.
Pożar w Stryszowie. Co dokładnie się stało pod Wadowicami?
Trzecia osoba z obrażeniami ciała trafiła do szpitala. Oprócz poparzeń miała rany kłute. Dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora. Pojawiają się jednak nieoficjalne informacje. W mieszkaniu miała odbywać się impreza alkoholowa. Miało dojść do kłótni, a jedna z osób miała zaatakować pozostałe nożem. Pożar miał wybuchnąć w wyniku podpalenia.
Przeczytaj: Dawid Manzheley. Nowe informacje w sprawie organizatora słynnej seksimprezy w Brukseli
Z kolei rmf24.pl donosi, że za sprawę jest odpowiedzialny 32-latek, który razem z kolegą miał pobić swojego wujka, kuzyna i jego matkę, a następnie związać ich i podpalić dom. Jednemu ze skrępowanych udało się oswobodzić. W tym czasie jego kuzyn ze znajomym mieli uciec autem kolejnego krewnego, któremu zagrozili przedmiotem przypominającym pistolet.
Przeczytaj również: Kraków. Seks skandal w straży miejskiej
Zobacz także
Źródło: wadowiceonline.pl/rmf24.pl