Rozłamu w krakowskim PiS ciąg dalszy
Klub radnych miejskich PiS podjął w poniedziałek decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego w stosunku do Marty Suter i Krzysztofa Sułowskiego. Partyjni koledzy oskarżają ich o nielojalność. Tydzień temu Sułowski i Suter postanowili zawiesić członkostwo w klubie. Stwierdzili, że w krakowskim PiS źle się dzieje.
Dowodzili, że niektórzy radni nie przedstawili zaświadczeń o niekaralności, ani dokumentów z Instytutu Pamięci Narodowej, poświadczających, że nie współpracowali z komunistyczną bezpieką. Zwrócili też uwagę, że dwóch radnych: Mirosław Gilarski i Józef Pilch łączy mandat radnego miasta z kierowniczymi funkcjami w firmie "Chemobudowa", która realizuje inwestycje za publiczne pieniądze.
Sułowski i Suter postanowili się zawiesić jedynie na 30 dni. Potem mieli zdecydować, co dalej. Koledzy z klubu uwolnili ich jednak od dylematu. Wszczęli postępowanie, które prawdopodobnie poskutkuje dla obojga zawieszeniem na pół roku lub definitywnym wykluczeniem z klubu. Buntownicy mogą zostać także wyrzuceni z partii. Już tydzień temu ten los spotkał prowodyra rozłamu - Dariusza Olszówkę.
Członkowie klubu PiS stanowczo zaprzeczają zarzutom secesjonistów. Zapewniają, że wszyscy dysponują zaświadczeniami o niekaralności i z IPN, a także, że łączenie stanowisk w radzie i firmie nie jest sprzeczne z prawem. (MP)