Proboszcz katedry na Wawelu złożył rezygnację
Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz przyjął rezygnację ks. infułata Janusza Bielańskiego z funkcji proboszcza parafii katedralnej na Wawelu - poinformował rzecznik krakowskiej kurii, ks. Robert Nęcek.
08.01.2007 10:41
"W związku z powtarzającymi się zarzutami współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL, ksiądz infułat Janusz Bielański dnia 2 stycznia 2007 roku oddał się do dyspozycji arcybiskupa krakowskiego. Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz przyjął rezygnację" - podał ks. Nęcek w komunikacie.
Ta decyzja Kurii jest konsekwencją wydarzeń związanych z arcybiskupem Wielgusem- powiedział Marek Lasota, historyk IPN. Dodał, że mamy do czynienia z dokumentacją, która wskazuje na daleko idące związki z aparatem bezpieczeństwa PRL. Wyraził też nadzieję, że ostatnie wydarzenia to "pewien ozdrowieńczy powiew w polskim Kościele".
Według historyków Instytutu Pamięci Narodowej, współpraca TW Wagi z SB trwała 9 lat. Rozpoczęła się na początku lat 80.. Ksiądz Bielański miał informować między innymi o tym, kto zamawiał msze za ojczyznę, a także o bieżącej sytuacji na Wawelu. Powodem werbunku miały być dobre relacje z kardynałem Franciszkiem Macharskim.
Jak poinformował w oficjalnym komunikacie rzecznik krakowskiej kurii ksiądz Robert Nęcek "w związku z powtarzającymi się zarzutami współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL, ksiądz infułat Janusz Bielański dnia 2 stycznia 2007 roku oddał się do dyspozycji Arcybiskupa Krakowskiego. Ksiądz Kardynał Stanisław Dziwisz przyjął rezygnację".
Księdza Bielańskiego zastąpi na tej funkcji ksiądz Zdzisław Sochacki, dotychczasowy prefekt Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej.
Kardynał Dziwisz ustanowił proboszczem tej parafii oraz kanonikiem gremialnym Kapituły Metropolitalnej na Wawelu ks. prałata Zdzisława Sochackiego, dotychczasowego prokuratora i prefekta Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej.
Jak napisał "Newsweek" w artykule "Rozpracować Dziwisza", na ks. Bielańskiego będącego przyjacielem ks. Dziwisza z tego samego roku studiów w krakowskim seminarium, SB "zarzuciła sieć" w 1982 roku. W dokumentacji nadano mu kryptonim TW "Waga". Tygodnik podaje, że przez siedem lat proboszcz wawelskiej parafii miał dostarczać informacje na temat osób zamawiających msze za ojczyznę w katedrze. Współpraca miała się zakończyć w 1989 roku.
Pod koniec sierpnia ubiegłego roku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, badający przypadki współpracy krakowskich duchownych z SB, wysłał do ks. Bielańskiego list, w którym informował proboszcza katedry na Wawelu o odnalezieniu w archiwach IPN dokumentów świadczących o jego współpracy z SB.
Ks. Bielański mówił wtedy, że wszystko, co miał do powiedzenie w tej sprawie zawarł w liście wysłanym do kardynała Dziwisza.
W lutym ub.r. w tygodniku "Wprost" w tekście "Agenci w sutannach" napisano, że gazeta dowiedziała się, "że kilku pokrzywdzonych księży i byłych działaczy podziemia odkryło w dokumentach otrzymanych z Instytutu Pamięci Narodowej, że agentem bezpieki o pseudonimie 'Waga' miał być jeden z najbardziej znanych polskich duchownych - ks. Janusz Bielański".
Według tygodnika, w dokumentach IPN znajdują się materiały, z których wynika, że Bielański był zarejestrowanym współpracownikiem SB. Są też informacje o tym, że po pewnym czasie ksiądz tę współpracę zerwał.
Ks. Bielański powiedział wtedy, że nigdy nie podpisał deklaracji o współpracy z SB, choć przyznał, że był do tego przez SB nakłaniany. Doniesienia tygodnika "Wprost", że był agentem bezpieki o pseudonimie "Waga", Bielański nazwał "oszczerstwem".
Ks. infułat Janusz Bielański (ur. 1939 r.) był proboszczem katedry na Wawelu od marca 1983 roku.