RegionalneKrakówProblemy z torowiskami na krakowskich ulicach. Szyny nie wytrzymują ciepła

Problemy z torowiskami na krakowskich ulicach. Szyny nie wytrzymują ciepła

Fala upałów dopiero przed nami, ale torowiska już nie wytrzymują ciepła. Tylko w jeden dzień w Krakowie doszło do trzech wybrzuszeń, a to oznaczało spore utrudnienia dla kierowców i pasażerów. W jaki sposób naprawić problematyczne usterki?

Problemy z torowiskami na krakowskich ulicach. Szyny nie wytrzymują ciepła
Źródło zdjęć: © WP
Robert Kulig

02.06.2015 12:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Poniedziałek nie należał do najszczęśliwszych dni dla MPK i krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. W pierwszy dzień czerwca doszło do trzech wybrzuszeń, a to dopiero początek sezonu na problemy z torowiskami.

- Głównym powodem jest temperatura. Stal się rozszerza, a torowiska, które już długo nie były remontowane, nie trzymają szyn i powstają wybrzuszenia – mówi Wirtualnej Polsce Piotr Hamarnik z biura prasowego ZIKiT.

Jak dalej słyszmy, to element stopniowej degradacji i praw fizyki - ma to związek z oddziaływaniem soli, przymarzaniem oraz ogrzewaniem.

Podobnie jak w latach ubiegłych, ZIKiT walczy prewencyjnie z wybrzuszeniami – po newralgicznych punktach miasta jeździ polewaczka i zrasza nagrzane tory.

- To jest działanie doraźne i w niektórych miejscach pomaga, ale jeśli dojdzie do wybrzuszeń, staramy się na bieżąco remontować taki odcinek – relacjonuje Hamarnik.

Jednak skuteczniejszą metodą jest kompletny remont starych torowisk.

- Teraz wymieniamy torowisko na Podwalu, następnie będzie Dunajewskiego i Zwierzyniecka. Jednak na to potrzeba czasu – słyszmy dalej od przedstawiciela ZIKiT.

Czasu też potrzebują pasażerowie i motorniczowie krakowskiego MPK. Tylko w ostatnich miesiącach doszło do ośmiu wybrzuszeń, a jak mówi Liliana Jakiel, przedstawicielka przewoźnika, opóźnienia liczone są w dziesiątkach minut.

- Na naprawę takiego torowiska trzeba czekać przynajmniej pół godziny. Najgorsze są torowiska na Kościuszki i Dunajewskiego. Tam najczęściej dochodzi do problematycznych sytuacji – dopowiada Jakiel.

Pasażerowie, którzy pisali do naszej redakcji, często skarżyli się na potrzebę kupna nowego biletu, gdy posiadali bilet jednorazowy w zatrzymanym pojeździe. Jednak przedstawicielka uspokaja – można się przesiąść na tej samej trasie i kontynuować podróż. W przypadku biletów czasowych, jest doliczonych 20 minut.

Kraków to nie jedyne polskie miasto, które cierpi na tę przypadłość. Równie trudna sytuacja jest w Łodzi. Tam dochodzi do kilkunastu przypadków wybrzuszeń torowisk rocznie.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Komentarze (53)