Plaża nad Wisłą stała się koszmarem dla mieszkańców
W ostatni weekend mieszkańcy okolic klubu muzycznego przy plaży nad Wisłą znów skarżyli się na hałas. Według nich między 1.00, a 3.00 w nocy dudnienie muzyki było tak męczące, że nie mogli spać. Interwencje straży miejskiej nic nie dały. Jedyną drogą do znalezienia spokoju mogą okazać się rozprawy sądowe - pisze "Polska Gazeta Krakowska".
W sobotę mieszkańcy ulic Paulińskiej i Skawińskiej oraz osiedla Podwawelskiego dzwonili na straż miejską i policję. Mimo interwencji, muzyka nie cichła.
- Mamy bardzo dużo zgłoszeń, ale nie możemy przyjechać i wyłączyć sprzętu grającego. Właściciel udowadnia, że wszystko robi zgodnie z prawem - mówi Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. - Rozpoczęliśmy jednak kilka postępowań o wykroczenie za zakłócenie ciszy nocnej.
Postępowanie polega na tym, że obie strony, mieszkańcy i właściciel będą musieli złożyć zeznania na posterunku straży. Rozwiązaniem sporu zajmie się następnie sąd.
Polecamy internetowe wydanie:
Kraków: będzie wojna o ogródki na pl. Szczepańskim