Nawałnice nad Polską. Tysiące interwencji, zniszczone auta. Są ranni
Połamane drzewa, zerwane dachy, domy bez prądu. Ponad 900 razy na pomoc wzywani byli małopolscy strażacy po przejściu przez region burz i nawałnic. W Łodzi gałęzie uszkadzały auta. Są ranni.
Najwięcej wezwań po przejściu burz i nawałnic przez Małopolskę - ponad pół tysiąca - dotyczyło powiatu krakowskiego. Wiatr łamał drzewa, zrywał linie wysokiego napięcia.
Rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo przekazała, że obecnie bez prądu jest ok. trzech tys. odbiorców. Trwa usuwanie skutków awarii.
W Krakowie natomiast wylała rzeka Drwinka, która zalała budynki mieszkalne i wielorodzinne. W wielu rzekach zostały przekroczone stany alarmowe. Stany ostrzegawcze przekroczone są z kolei na Rudawie w Balicach i na Skawince w Radziszowie.
Zobacz także: Błyskawiczne powodzie to miliardy z budżetu. Miasta są niedostosowane
W sumie w czwartek małopolscy strażacy do akcji wyjeżdżali pond 900 razy.
Łódź. Zamknięty cmentarz, auta pod gałęziami
Burze dały się też we znaki mieszkańcom Łodzi.
- Po nawałnicach nad Łodzią w nocy i rano strażacy interweniowali ponad 300 razy. Trzeba zamknąć cmentarz na Dołach i kilka parków. Prawie 9 tys. odbiorców jest bez prądu na linii średniego napięcia - podał Grzegorz Gawlik z biura prasowego urzędu miasta.
Spore zniszczenia są też na zabytkowym Cmentarzu Starym przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Tam połamanych jest wiele wiekowych drzew, które spadły na nagrobki, a w niektórych miejscach konary niebezpiecznie wiszą nad ścieżkami.
- Priorytety to usunięcie przeszkód, które unieruchomiły m.in. pojazdy komunikacji miejskiej oraz usunięcie drzew na drogach - poinformował Gawlik. Powalone drzewa i ich konary uszkodziły sto aut.
Tysiące strażackich interwencji po burzach. Ranni strażacy
Aż ponad 2,7 tys. razy po burzach do akcji ruszali strażacy z regionu łódzkiego.
Rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi mł. bryg. Jędrzej Pawlak podał, że po nocnych nawałnicach cztery osoby zostały ranne. Wśród nich jest dwóch strażaków.
Śląsk. 10 tysięcy domów bez prądu
Po nawałnicach, które przetoczyły się przez województwo śląskie, ponad 10 tysięcy odbiorców nie ma prądu.
Jak przekazano w czwartkowym porannym raporcie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, w związku z uszkodzeniami linii energetycznych w czwartek rano bez prądu pozostawało w regionie 12,6 tys. odbiorców.
Utrudnienia występują przede wszystkim w powiatach: częstochowskim, zawierciańskim, myszkowskim oraz bielskim.
Czytaj także: Wypił alkohol w Tatrach. Czekała na niego policja
Wiatr uszkadzał też budynki. Jak podało WCZK, ucierpiały 92 dachy, w tym 68 na budynkach mieszkalnych. Najwięcej strat odnotowano na terenie powiatów częstochowskiego i zawierciańskiego.
- Czekamy na wnioski z gmin o pomoc w wysokości do 6 tys. zł, aby jak najszybciej móc wypłacić mieszkańcom pomoc. Chodzi przede wszystkim o Koniecpol – powiedziała rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska.
Setki uszkodzonych dachów, ewakuacja harcerzy
Jak podała Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, od 14 lipca do godz. 8 rano 15 lipca 2021 r. w związku ze zjawiskami atmosferycznymi straż pożarna w całym kraju interweniowała ponad 6,3 tys. razy.
"Działania strażaków polegały na usuwaniu wiatrołomów, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów (wiatr uszkodził bądź zniszczył 488 dachów), pompowaniu wody z zalanych posesji" - podaje komunikat.
Ponadto 14 lipca przeprowadzono ewakuacje 52 obozów, które polegały na przemieszczeniu się do bezpiecznych obiektów niemal 4 tys. uczestników obozów w całym kraju.