Koszmar w Świdniku, rodzina z 10-letnim dzieckiem nie żyje. Nieoficjalnie: sprawcy przyznali się do winy
Nowe ustalenie w sprawie koszmarnego wypadku w Świdniku. Według informacji RMF FM, zatrzymani już przyznali się do tego, że jechali samochodem. Mieli tego wieczora pić alkohol. Jeden z nich miał prowadzić auto, drugi zacierać ślady. Ale tych relacji nie potwierdza policja w Nowym Sączu. Mężczyźni właśnie składają wyjaśnienia w tej sprawie.
Dramat rozegrał się w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Świdnik w powiecie nowosądeckim. Służby otrzymały zgłoszenie o wypadku o godzinie 22:50. Zadzwonił przejeżdżający przez miejscowość kierowca. Początkowo funkcjonariusze sądzili, że w zdarzeniu ucierpiała jedna osoba. Ale już na miejscu okazało się, że poszkodowanych jest więcej.
Najpierw znaleziono dziecko. Kilkanaście metrów dalej leżała kobieta, w innym miejscu mężczyzna. Ratownicy natychmiast przystąpili do reanimacji. Niestety, nie udało się. To była rodzina - dwoje 36-latków z dzieckiem. Zostali potrąceni przez samochód kiedy szli chodnikiem.
Tragedia w Świdniku. Kierowca uciekł z miejsca wypadku
Do akcji włączono pogotowie ratunkowe, straż pożarną i policję. Była ona utrudniona ze względu na śnieg, późną porę oraz brak naocznych świadków. Jedyne, co znaleziono na miejscu to torebka kobiety oraz części karoserii nieznanego samochodu.
Droga została zamknięta, rozpoczęło się poszukiwanie sprawcy. Decyzją Komendanta Wojewódzkiego Policji została powołana specjalna grupa. "W jej skład weszli policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, którzy skoncentrowali się na ustaleniu, jaki pojazd brał udział w zdarzeniu i tożsamości zbiegłego kierowcy" - podała KWP w Krakowie.
Akcja poszukiwawcza szybko przyniosła rezultaty. 21 stycznia około godz. 13. zatrzymano dwie osoby podejrzane o śmiertelne potrącenie.
Dwoje zatrzymanych ws. wypadku. Będą zeznawać
- To mieszkańcy Sądecczyzny, mężczyźni w wieku 17 i 21 lat. Na posesji jednego z nich w zamkniętym garażu policjanci znaleźli samochód, który dokładnie zakryty był folią - dowiadujemy się z komunikatu policji. Ustalono, że pojazd miał bardzo poważne uszkodzenia. To mogło świadczyć o tym, że brał udział w wypadku.
Zatrzymane osoby trafiły do siedziby prokuratury rejonowej w Nowym Sączu. Według RMF FM, przyznali się do tego, że jechali samochodem, który potrącił rodzinę. Ale informacji tych nie potwierdza policja w Nowym Sączu.
Policja nie wyklucza, że w tej sprawie będą kolejne zatrzymania.