Dysleksja - z tym problemem walczy wielu rodziców. "Symptomy pojawiają się wcześnie"
Płacz, zarwane noce i dziesiątki godzin poświęconych nauce - to chleb powszedni dzieci z dysleksją, zaburzeniem przeszkadzającym w czytaniu i pisaniu. Rodzice, mimo starań, często są bezradni. Ale można poprosić o pomoc specjalistę.
- Zostałam wezwana do nauczycielki z języka polskiego, ponieważ mój syn nie radził sobie na lekcjach. Zasugerowała mi, żebym zamiast chodzić do kosmetyczki, posiedziała z Jasiem nad książkami, ponieważ nie potrafi pisać - mówi Marta Chłopek, mieszkanka Krakowa. - Krew mnie zalała, ponieważ specjalnie zwolniłam się z całego etatu, żeby codziennie z nim siedzieć nad lekcjami. Nie było dnia, bym nie pomagała mu w nauce przez kilka godzin - dodaje.
Dopiero po konsultacji z psychologiem, okazało się, że Jasiek ma dysleksję, czyli trudności w nauce czytania i pisania. Zaburzenie, na które cierpi ok. 2 miliony osób w Polsce.
- Mimo wyrzeczeń, poprawa była znikoma. Nie odnosiliśmy żadnego sukcesu. Wtedy zrozumiałam, że nie jest to tylko problem dziecka i szykanowania go w szkole, ale również rodziców i całego mojego otoczenia. Zaczęliśmy pracować nad zaburzeniem, zmieniliśmy Jaśkowi szkołę - wspomina Marta.
Do dzisiaj nie ma skutecznej metody walki z tym zaburzeniem. Najbliżej rozwiązania problemu są psychologowie z Polskiego Towarzystwa Dysleksji. Twierdzą, że problem w funkcjonowaniu móżdżku odpowiedzialnego za procesy czytania i pisania, powstał już w płodzie dziecka. W wyniku tej komplikacji, dzieci potrzebują dużo czasu, by opanować pozornie łatwą umiejętność.
- Symptomy pojawiają się wcześnie. Zwykle dziecko nie chce bawić się klockami czy wiązać butów. Może nie zapamiętywać wierszyków. Dlatego osoby z dysleksją wymagają długofalowych i systematycznych terapii. Ponieważ niektóre funkcje są wykształcone poniżej norm spodziewanych dla danego wieku - mówi Marta Badowska z Polskiego Towarzystwa Dysleksji.
- Musimy wyzbyć się lenistwa i codziennie pracować z dzieckiem, by nasze działania przyniosły efekty - dodaje Badowska.
Teraz, by zachęcić rodziców do pracy, w Krakowie rozpoczął się tydzień walki z dysleksją pod hasłem "Mogę. Umiem. Potrafię!".
Od poniedziałku do piątku, w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Krakowie, rodzice, nauczyciele i uczniowie, mogą wziąć udział w warsztatach i spotkaniach na temat szczegółowej analizy i diagnozy dysleksji.
Organizatorzy przedsięwzięcia zachęcają również do skorzystania ze specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogiczna dla Dzieci z Niepowodzeniami Edukacyjnymi.
Rodzice, którzy chcą poradzić się specjalisty, mogą przyjść na dzień otwarty 7 października od 8.00 - 18.00 przy ul. Gertrudy 2.
- Konsultujemy regularnie z psychologiem wszystkie zagadnienia i wątpliwości, dzięki czemu widzimy postępy. Gdyby nie praca ze specjalistą, mielibyśmy duże problemy z osiągnięciem takiego sukcesu. Teraz nawet nauka języków obcych, dzięki odpowiedniej metodzie, idzie łatwiej - relacjonuje Marta Chłopek.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .