Caritas: policja kłamie
Szefowie Caritasu i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) zarzucają policji, że kłamie, oskarżając nastolatki z ośrodka na os. Willowym o usiłowania zabójstwa ich wychowawcy. Ich zdaniem, policjanci przedstawiają jako fakty fantazje dziewcząt, z których jedna jest lekko upośledzona umysłowo, a druga ma zaburzenia osobowości. A zeznania nastolatek są dowodami w tej sprawie.
Bohaterki dramatu to dwie 15-latki: Klaudia K. i Kasia S. oraz 17-latka Agnieszka S. Są wychowankami placówki opiekuńczej na os. Willowym (prowadzonej przez Caritas, a nadzorowanej przez MOPS). Według policji, we trzy zaplanowały morderstwo wychowawcy - Pawła W.
Policja dowiedziała się o tym z notatki - donosu na koleżanki, którą napisała Agnieszka. Klaudia potwierdziła, że rozmawiała, jak zrobić krzywdę Pawłowi W. Policja m.in. na podstawie tych dwóch zeznań postawiła jej zarzuty usiłowania zabójstwa.
Szef Caritasu, ks. Bogdan Kordula twierdzi, że policja dała się zwieść wymysłom dziewczyn. Według pracowników z os. Willowego, Agnieszka ma skłonności do zmyślania. Opowiadała m.in. że jest... elfem. Została skierowana do placówki leczącej zaburzenia emocjonalne. - Klaudia zaś jest lekko upośledzona umysłowo, uczy się w szkole specjalnej - mówi ksiądz.
Ks. Kordula dodaje, że policja podeszła do sprawy zbyt lekko. - Nie zrobili nawet wizji lokalnej, a w mediach przedstawili sensację o usiłowaniu zbrodni - zżyma się ks. Kordula. W poniedziałek będzie o tym rozmawiał z komendantem wojewódzkim.
Także Józefa Grodecka, szefowa MOPS jest oburzona zachowaniem policji. Ich zdaniem, feruje ona wyroki i rozpowszechnia nieprawdziwe informacje (m.in., że dziewczyny czekały z nożami na wychowawcę w kuchni, a on tylko dzięki zimnej krwi zachował życie). Ale wychowawca nie potwierdził, by nastolatki miały noże. - Stał się bohaterem mimo woli - ironizuje Józefa Grodecka.
Rzecznik policji Dariusz Nowak pytany o dowody, zasłania się tajemnicą prowadzonego śledztwa. Podkreśla, że sąd rodzinny, który 11 stycznia skierował Klaudię do schroniska dla nieletnich, podzielił zdanie policji co do zarzutu usiłowania zabójstwa.
Rzecznik Sądu Okręgowego i orzekająca w sprawie sędzia Dorota Wąsik twierdzą, że o skierowaniu Klaudii do schroniska zdecydował cały materiał obejmujący aż 143 zarzuty. Trudno więc stwierdzić, że to dowód winy w sprawie usiłowania zabójstwa.
Co się stało na os. Willowym?
31 grudnia 2009. Klaudia i Kasia rozmawiają o zabójstwie wychowawcy Pawła W. Słucha ich (wg policji działa z nimi) Agnieszka S. Gdy jednak pojawia się Paweł W., nie dochodzi do ataku. Klaudia i Kasia uciekają z ośrodka, o czym zostaje powiadomiona policja.
1 stycznia 2010. Agnieszka robi notatkę o planach koleżanek. Daje ją pracownikowi ośrodka i ucieka. Do policji trafia zgłoszenie o jej zaginięciu.
2 stycznia. Paweł W. czyta notatkę, nie czuje się zagrożony
6 stycznia. Policja przywozi Klaudię do ośrodka. Dziewczyna potwierdza, że był plan skrzywdzenia Pawła W.
7 stycznia. Policja dostaje notatkę Agnieszki.
8 stycznia. Klaudię zatrzymuje policja i stawia jej 143 zarzuty, w tym usiłowanie zabójstwa. Sąd rodzinny kieruje ją do schroniska dla nieletnich. Kasia i Agnieszka do dziś są poszukiwane.