Kraj NATO o krok od upadku. Zamach na "Czapkę". Dzieje się na południu Europy
Kryzys polityczny szarpie Bułgarią. Na jaw wyszedł w ostatnich dniach zaciekły spór między prokuratorem generalnym kraju a byłym premierem. W grę wchodzą bardzo mało cywilizowane elementy wojny między politykami. A wszystko w kraju, w którym przynależność do NATO wymusza wyższe standardy, niż mafijne porachunki na szczytach władzy.
Szczegóły krytycznych dla praworządności w Bułgarii wydarzeń zebrał serwis Politico, porównując niektóre z nich do scen z "Ojca chrzestnego". Sprawy dotyczą polityków zajmujących wysokie stanowiska. Główni bohaterowie tej opowieści to prokurator generalny Iwan Geszew i były premier Bojko Borisow.
Aby podkreślić mafijne klimaty, Politico ujawnia, że obaj mężczyźni mają nawet przypisane pseudonimy. Prokurator zwany jest "Czapką", z uwagi na charakterystyczne, ulubione nakrycie głowy, a były premier "Dynią", z uwagi na szczegóły anatomii, a konkretnie wyjątkowy rozmiar głowy.
Prokurator Geszew, od dawna wskazywany przez działaczy antykorupcyjnych i prodemokratycznych jako jedna z największych przeszkód w zbliżaniu Bułgarii do norm unijnych, był latem 2020 roku był jednym z głównych powodów masowych protestów. Demonstranci bezskutecznie domagali się jego rezygnacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigantyczne wpływy do budżetu. Belka: inflacja to bezlitosny podatek
Politico podaje, że prokurator jest uwikłany w podejrzane sprawy. Bułgarska mafia jest wszechobecna, politycy są częścią brudnych interesów. Dotyczą one nie tylko korupcji na górze, fałszerstw, łapownictwa, czy wyprowadzania funduszy unijnych, ale także przemytu i handlu bronią, narkotykami i ludźmi.
Na szczytach władzy politycy pozostają bezkarni. Geszew wydawał się też prawie niemożliwy do usunięcia, jako że pozostawał z dobrej relacji z byłym premierem Borisowem, którego w zeszłym roku wybronił od więzienia.
Teraz jednak zaczęło się dziać coś, co daje nadzieję zwolennikom praworządności. 1 maja miało dojść do zamachu na prokuratora. Ktoś chciał wysadzić w powietrze jego kuloodpornego SUV-a.
Prokuratura podaje, że w miejscu, gdzie ktoś usiłował wysadzić Czapkę w powietrze, powstał krater o średnicy 3 metrów. Śledczy powołali izraelskiego eksperta od balistyki, ale wielu polityków opozycji podejrzewa mistyfikację i drwi z dowodów i ustaleń, wskazując na dowody "inscenizacji".
Wrze w kraju NATO. Zamach i mafijne układy władzy
Geszew jednak dalej prowadzi teatralną grę. Twierdzi, że jest w niebezpieczeństwie, bo jest w posiadaniu wiedzy o korupcji na najwyższym szczeblu. W poniedziałek podczas wystąpienia publicznego mówił o szantażach, darł na oczach słuchaczy dokumenty, mówił o kierowanych pod jego adresem groźbach. Zasugerował też, że Borysow próbował go pozbawić prokuratorskiego stanowiska i wysłać na placówkę w Turcji lub Izraelu i przysięgał, że oczyścić kraj z "politycznych śmieci".
Bułgarski związek sędziowski potępił Geszewa jako nienadającego się na to stanowisko z powodu "całkowitego braku cech zawodowych i moralnych". Przedstawiciele środowiska prawniczego zaapelowali także o wymianę Naczelnej Rady Sądownictwa, która powołuje prokuratora generalnego.
Jak podaje Politico, teraz te wojny na szczytach skorumpowanej władzy mogą doprowadzić do tego, że w Bułgarii trzeba będzie przeprowadzić szóste w ciągu dwóch lat wybory parlamentarne. Nikt jednak nie zdoła zmusić Geszewa, by w nich nie startował. "Dla mnie jedyną ważną rzeczą jest praca dla narodu bułgarskiego. Niezależnie od wszystkiego wypełnię swój mandat" - składał egzaltowane deklaracje podczas "teatralnej" poniedziałkowej konferencji prasowej.