Kradł miedziane kable, żeby mieć na aparat na zęby
Dwaj mieszkańcy Brunowa ukradli z Zakładu Hydrotechnicznego kable o łącznej wartości 165 tys. zł. Dwudziestoczteroletni Zbigniew S. za nielegalnie zarobione pieniądze kupił sobie aparat na zęby. Teraz, z ładniejszym uzębieniem, może za kratkami spędzić nawet pięć lat. Jest podejrzany o kradzież.
Żądny urody młodzieniec 4 sierpnia skradł z piaskowni Obora, należącej do Zakładu Hydrotechnicznego KGHM, dwa rodzaje kabli, którymi koparki były przyłączone do prądu. Miedziany przewód wart jest 15 tys. zł. Zysk z pierwszego łupu chyba nie wystarczył na wymarzony wydatek, bo 10 sierpnia razem z 16-letnim Piotrem G. i z dwoma pomocnikami, których poszukuje policja, powtórzyli skok na cenne przewody. Tym razem ukradli 110 m kabla wartego 70 tys. zł.
Piotr G. odpowie także za uszkodzenie 110 m innego przewodu. Próbował go odrąbać siekierą, ale mu się to nie udało. Szkodę wyceniono na kolejne 70 tys. zł. Zrabowane i zniszczone przez mieszkańców Brunowa specjalistyczne kable są bardzo drogie, jeden km kosztuje aż 640 tys. zł. Policjanci lubińscy zatrzymali obu mężczyzn. Odzyskali też znaczną część skradzionego mienia.
Piotr G. przyznał się do winy i dokładnie opisał przebieg kradzieży – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz._ Zbigniew S. nie przyznał się, zastosowano wobec niego dozór policyjny._ Za kradzież grozi podejrzanym do 5 lat więzienia.
Policjanci zatrzymali także pasera, który za 6,5 tys. zł odkupił od mieszkańców Brunowa skradzioną miedź. Trzydziestodwuletni Paweł M. z Brunowa przyznał się, że przyjął skradzioną zdobycz. Jemu także grozi pięć lat pozbawienia wolności. Zdecydował się dobrowolnie poddać karze. (AAG)