Krach w Hiszpanii. Nie ma wody dla 9 mln ludzi. Turyści przeklinają na plażach
Długie miesiące suszy pogrążyły wiele hiszpańskich regionów w kryzysie. Ograniczenia w korzystaniu z wody pitnej dotyczą już dziewięciu milionów ludzi, niektóre miasta zaczęły całkowicie odcinać wodę w godzinach nocnych. Najbardziej dotknięte są Katalonia i Andaluzja, gdzie już wstrzymano dopływ wody do pryszniców na plaży.
– W razie potrzeby obniżymy ciśnienie wody w rurach, aby zachęcić konsumentów do mniejszego zużycia wody. Do tej pory wprowadziliśmy limity zużycia wody w usługach komunalnych – zapowiedział szef katalońskiej Agencji Gospodarki Wodnej Samuel Reyes, cytowany przez portal 20minutos.es.
Jeszcze gorsza sytuacja panuje na samym południu Hiszpanii w Andaluzji. W niektórych miejscach dostawy wody pitnej zaczęto całkowicie odcinać na noc. Według danych hiszpańskiego Ministerstwa Środowiska, stan zbiorników wodnych Andaluzji spadł do poziomu 22 proc. maksymalnej pojemności, a niektóre rzeki całkowicie wyschły.
Jak donosi gazeta "El País", prawie dziewięć milionów Hiszpanów, czyli około jedna piąta populacji, stoi obecnie w obliczu pewnego rodzaju ograniczeń w dostawie wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płonie już kilka dni. Przełomowy moment u wybrzeży Holandii
Susze gorsze niż wcześniej
Ograniczona podaż wody oprócz mieszkańców dotyka również turystów, którzy spędzają wakacje w dwóch wspomnianych regionach. W Maladze, największym mieście na południowym wybrzeżu, władze wstrzymały dopływ wody do pryszniców na plażach, które do tej pory były ogólnodostępne. Inne andaluzyjskie miejscowości idą w ich ślady.
Według minister środowiska Teresy Riberovej, choć Hiszpanie byli w przeszłości przyzwyczajeni do dłuższych okresów suszy, sytuacja nigdy nie zaszła tak daleko. - Ze względu na zmiany klimatyczne tego typu kryzysy są częstsze i poważniejsze, naszym zadaniem jest się na to przygotować – powiedziała w rozmowie z Euronews.