Kpią sobie z projektu Kaczyńskiego i przyznają podwyżki. "Do czasu"

PiS ekspresowo opracowało pomysł obniżenia wynagrodzeń o 20 proc. Tymczasem samorządowcy skutecznie go obchodzą i zaczynają uchwalać sobie specjalne dodatki do pensji. "Wygląda to żałośnie. Możliwe, że prezes (Kaczyński - red.), będzie chciał to ukrócić" - słyszymy w PiS.

Kpią sobie z projektu Kaczyńskiego i przyznają podwyżki. "Do czasu"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Patryk Osowski

Jarosław Kaczyński zapowiedział na początku kwietnia obniżenie o 20 proc. pensji posłów, senatorów, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Chociaż przepisy wejdą w życie dopiero za miesiąc, samorządowcy już kombinują, jak nie zbiednieć.

W czwartek Rada Warszawy obniżyła wynagrodzenie Hanny Gronkiewicz-Waltz o 20 proc., ale w tym samym czasie podniosła jej dodatek socjalny. W ogólnym rozrachunku prezydent Warszawy zarobi więc tylko 24 zł mniej!

Do podobnych zagrywek dochodzi również w innych częściach Polski. W gminie Kulesze Kościelne, gdzie PiS od lat notuje rekordowe wyniki poparcia, dodatek wójta również poszybował w górę. Zamiast o 1160 zł, jego miesięczna wypłata spadnie teraz tylko o około 200 zł.

"W partii jest determinacja, żeby działało to dobrze"

Jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości zapewnia nas, że takie postępowanie z pewnością nie umknie uwadze Jarosława Kaczyńskiego, który osobiście firmował decyzję o obniżeniu zarobków polskich polityków.

- Ta sytuacja komentuje się sama, bo wygląda jak klasyczny skok na kasę - ocenia z kolei inny polityk partii rządzącej Piotr Kaleta. Czy PiS planuje więc kolejne kroki w tej sprawie?

- Żadna ustawa nie jest doskonała. Na pewno w partii jest determinacja, żeby działało to dobrze i powrót do pracy nad tymi rozwiązaniami nie jest wykluczony - stwierdza Kaleta. Podkreśla jednak, że jako wieloletni samorządowiec powiatu kaliskiego, wie, że takie podwyżki "nie biorą się znikąd".

- Decydują o tym radni i bez ich poparcia podniesienie dodatku prezydenta czy burmistrza nie byłoby możliwe - mówi.

- Całe szczęście już niebawem wybory samorządowe - zaznacza z kolei Adam Bielan.

Wicemarszałek Senatu przypomina w rozmowie z Wirtualną Polską, że te sprytne zagrania dotyczą głównie samorządowców, a to oni zostaną niebawem poddani ocenie wyborców.

- Każda taka decyzja zostanie więc wtedy szybko zweryfikowana - ocenia Bielan.

Podwyżka dla wójta o 27 proc.

Nagłe podwyżki samorządowców dotykają teraz coraz więcej polskich miast. Na przykład zarobki wójta Lubrzy Mariusza Kozaczka wzrosły od maja o 2577 zł brutto czyli o 27 procent!

"24 kwietnia rada podniosła mu z 30 do 40 procent dodatek specjalny, który jest przyznawany obligatoryjnie, ale w widełkach od 20 do 40 procent. Podniosła także o 1200 złotych pensję zasadniczą" - donosi portal nto.pl.

- Przez cztery lata wójt nie miał żadnej podwyżki, poza jedną, która była obligatoryjna i niewielka - tłumaczy Elżbieta Szwadowska, przewodnicząca rady gminy Lubrza w powiecie prudnickim.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (383)