Kotlinowski: młodsi koledzy z LPR nie rozumieją procesu przemian w Polsce
Tu Warszawa, Monika Olejnik - w Krakowie marszałek Marek Kotlinowski. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Panie marszałku jest pan w Krakowie, a wczoraj w Warszawie tysiące ludzi znalazły się przy grobie Jacka Kuronia. Tadeusz Mazowiecki powiedział tak, spotykamy się w obliczu świństwa, jakie wyrządzono Jackowi Kuroniowi, jakie świństwa robi LPR w stosunku do Jacka Kuronia. Przede wszystkim nie LPR, dwóch moich młodszych kolegów, z którymi się nie zgadzam, którym chciałem za pośrednictwem Radia Zet przypomnieć starą, rzymską maksymę: „vybou(?) tuis at bene, at nihil”, „o zmarłych albo dobrze, albo wcale”. Przede wszystkim pan Jacek Kuroń, świętej pamięci, nie może się bronić. W związku z tym nie przedstawić swoich racji. Co innego jest ocena procesów historycznych, co innego spieranie się, że być może mogło w Polsce być inaczej niż tak, jak poprowadzono okres transformacji, natomiast każdemu, który walczył o suwerenną Polskę, który spędził wiele lat w więzieniach, należy się szacunek, należy się
spojrzenie takie sympatyczne, zwłaszcza, że pan Jacek Kuroń, zwłaszcza w ostatnich latach bardzo blisko był spraw ludzi, był osobą wrażliwą na krzywdę, jeśli chodzi o sprawy społeczne. Czy Jacek Kuroń był przedstawicielem opcji komunistycznej? Faktem jest, że pan Jacek Kuroń we wczesnych swoich latach aktywności politycznej zajmował się sprawami, które rzeczywiście nie muszą być dzisiaj podnoszone. To Roman Giertych powiedział dziennikarzom, że Jacek Kuroń był przedstawicielem opcji komunistycznej. Ja odpowiadam za swoje słowa. Faktem jest, że pan Jacek Kuroń był zaangażowany w czerwone harcerstwo, nie chciałem o tym mówić, ale skoro pani redaktor nalega to chciałem przypomnieć ten element. Natomiast dla mnie Jacek Kuroń to jest wspaniały społecznik, to jest osoba, która moim zdaniem, mogła stanąć na czele prawdziwej lewicy w Polsce, lewicy potrzebnej w każdym państwie. Panie marszałku cieszę się, że pan tak mówi, ale czy skrytykuje pan również Romana Giertycha, który przyrównał Jacka Kuronia do targowiczan.
Nieszczęśliwe słowa, każdemu z nas zdarzają się słowa nieszczęśliwe, niepotrzebne. Natomiast ja chciałem się skoncentrować... Ale pan Roman Giertych nie przeprosił za te słowa, powinien przeprosić? Będę z nim rozmawiał, będę szukał takiego, takiej formuły, która zamknie ten nieszczęśliwy okres zapoczątkowany przez wypowiedź dwóch moich kolegów, którzy nie rozumieją procesów w Polsce. Oni nie mają 30 lat. Proszę zważyć, że na dzisiaj w Polsce rysuje się spór ludzi młodych, ludzi, którzy nie pamiętają, jak dochodzono do suwerenności, jakie były ogromne ofiary tych, którzy mieli odwagę sprzeciwić się reżimowi i oni uważają, że to jest zamierzchła historia. To nie jest zamierzchła historia, na szczęście są osoby, które pamiętają jak to było, ja do tej grupy osób należę. A czy według pana marszałka okrągły stół to była zdrada narodowa? Okrągły stół moim zdaniem nie dobrze służy państwu polskiemu, można było szybciej przeprowadzić pewne zmiany w Polsce. Ale powinien być okrągły stół w Polsce, czy nie. Moim zdaniem
okrągły stół dobrze, że się odbył, ale wnioski, które wyciągnięto po okrągłym stole zbyt długo determinowały polską politykę. To proszę powiedzieć, jak może być tak, że osoba, która jest tak niedouczona, jak Roman Giertych może być ministrem edukacji. To właśnie minister edukacji powiada, że okrągły stół był aktem zdrady narodowej. Pani redaktor proszę takich słów nie używać. Pan premier Roman Giertych, jak każdy z nas, ma prawo do oceny procesów historycznych. Zgadzamy się właściwie wszyscy, że mogło nastąpić większe przyspieszenie po wygranych wyborach, po tym, jak społeczeństwo podniosło się z kolan i chciało Polski demokratycznej, chciało rozliczyć winnych również ostatnich dziesięcioleci. Na ten temat możemy się spierać. I taki spór był zarówno w „Solidarności”, jak i był wśród środowisk, które nie uczestniczyły przy okrągłym stole. Przypomnę tylko, że przy okrągłym stole nie było reprezentacji całego społeczeństwa. Tam był swoisty klucz, jeśli chodzi o stronę rządową i stronę opozycyjną. Był obecny
prezydent Lech Kaczyński przy okrągłym stole Był obecny, ale bardzo szybko też zaczął kontestować ustalenia okrągłego stołu. Ale nigdy nie powiedział, że okrągły stół był zdradą narodową, nigdy takich słów nie było, to teraz i Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński bronią dobrego imienia Jacka Kuronia. Ale ja też bronię dobrego imienia Jacka Kuronia. Ale musi pan bronić przed Romanek Giertychem i swoimi kolegami z LPR, nie czuje się pan źle z tym, panie marszałku? Jest wiele obszarów, w których zgadzam się z moimi kolegami, jest wiele obszarów, gdzie mam inne zdanie. Jesteśmy stronnictwem licznym, stronnictwem, które ma coś do powiedzenia na polskiej scenie politycznej, w związku z tym spór, różne stanowiska są rzeczą normalną. Natomiast ja do moich kolegów młodych apeluję o rozwagę, o to żeby słuchali starszych również trochę, żeby nie byli tak ofensywni w słowach, tylko bardziej żeby byli ofensywni w działaniach. Ja się tak zastanawiam, co pan myśli o tych ludziach, którzy apelowali przed 89 r. żeby generał
Jaruzelski był u steru władzy, że to gen. Jaruzelski może pomóc w tym żeby Polska miała bliskie kontakty ze Związkiem Radzieckim, żeby Związek Radziecki nas ochraniał. To są nieszczęśliwe wypowiedzi. To są wypowiedzi, które też nie oddają zrozumienia procesów historycznych w Polsce. To jest wypowiedź eurodeputowanego Macieja Giertycha, sprzed 89 r. Pan prof. Maciej Giertych wiele dobrego zrobił dla polskiej polityki. Był strażnikiem myśli narodowej w Polsce i też wymaga szacunku. I jestem przekonany, że najlepiej by wytłumaczył, jeżeli to jest prawda, wytłumaczyłby te słowa pan prof. Maciej Giertych, ja nie czuję się na siłach, aby tutaj egzegezę tychże słów robić. Jeszcze raz podkreślam zakładając, że są prawdziwe. Oczywiście, że są, ze stenogramów Rady Konsultacyjnej, jeżeli pan marszałek pamięta, że było coś takiego, jak Rada Konsultacyjna, przy Wojciechu Jaruzelskim. Było coś takie, pan prof. Maciej Giertych zdawał sprawę z tego okresu swojej aktywności politycznej. Szedł tam w dobrej wierze, szedł tam
bronić spraw Polski, tak jak to rozumiał w tamtym czasie. I myślę, że pytanie do prof. Macieja Giertycha wiele by wyjaśniło w tej sprawie. Czyli według pana marszałka Roman Giertych nie powinien przyrównywać do zdrajców Jacka Kuronia? Pan premier Roman Giertych, słuchałem uważnie wczoraj w Radio Zet, odnosił się do procesów historycznych i myślę, że tutaj powinniśmy rozmawiać – czy 17 lat transformacji to jest to, o czym marzyliśmy wszyscy, czy tak powinny być relacje w wolnej Polsce ułożone i kto za to odpowiada. Tak jak jesteśmy krytyczni do tego, co się działo w Polsce przed stu, dwustu laty. Dyskurs historyków, polityków jest potrzebny, tylko próbujmy to robić szanując innych, próbujmy to robić ważąc słowa, próbujmy wyciągać wnioski z tego, co się stało jeśli chodzi o najnowszą historię Polski, aby dzień dzisiejszy był lepszy, abyśmy byli mądrzy tym, co się wydarzyło w ciągu dziejów historii naszej. Ja tak się zastanawiam, co się dzieje w Polsce, jeżeli premier Jarosław Kaczyński musi tłumaczyć w
Brukseli, że Polska jest krajem tolerancyjnym, że Elton John na festiwalu mówi zostawcie gejów w spokoju, w jakim kraju żyjemy, panie marszałku? Żyjemy w kraju, który chce być sobą, w kraju, który zawsze tolerował odmienność, ale szanował również prawo większości do tego, aby relacje społeczne w tym wymiarze zewnętrznym uwzględniały naszą tradycję. Pani redaktor nikt w Polsce nie bada orientacji seksualnej, nikt nie prowadzi analiz w tym obszarze... Chyba poza premierem, który powiedział, że w Polsce u szczytu władzy są ludzie, którzy są gejami i to nawet po prawej stronie. Pan premier powiedział, widocznie ma taką wiedzę, natomiast ja uważam, że Polska ma szanse być sobą, tak jak powiedziałem. Zawsze byliśmy krajem tolerancyjnym, natomiast nie chcemy żeby epatowano w życiu społecznym jak gdyby regułami, które reprezentują środowiska... Rozumiem i nauczyciele w Polsce mogą być gejami, panie marszałku. Moim zdaniem mogą, byle nie próbowali przekonywać młodych, dzieci, które mają również prawo do tego aby być
wychowywanymi w normalnej rodzinie i widzieć, że związek kobiety i mężczyzny jest związkiem naturalnym. Myślę, że to jest najbardziej wrażliwy obszar w tym momencie. Czy chcielibyśmy, aby nasze dzieci były uczone przez nauczycieli, którzy potem będą przekonywać, że można inaczej, że trzeba inaczej. Nie, nie, moje pytanie dotyczy nauczycieli, którzy nie będą przekonywać do związków męsko – męskich, tylko po prostu nauczycieli i pan odpowiedział, że tak. I to jest bardzo ważne. Ja uważam, że tak, jeżeli swoją prywatność potrafią zasłonić i potrafią być dobrymi nauczycielami i prezentować, że rodzina, czyli związek kobiety i mężczyzny, jest naturalnym miejscem... Rodzina, ach rodzina, dziękuję bardzo gościem Radia Zet był wicemarszałek... Chciałem pozdrowić, proszę mi pozwolić pozdrowić nauczycieli, dzieci, młodzież, którzy rozpoczynają ten rok szkolny w dniu dzisiejszym, aby byli sobą, aby wiedzieli, że uczą się dla siebie, aby byli aktywni społecznie... Dziękuję, dziękuję bardzo i mam nadzieję, że pan
przeprowadzi rozmowę z Romanem Giertychem.