Pies z gospodarstwa w Runowie. Przerażony i żyjący w zamknięciu.
- Nasza reakcja była natychmiastowa. Po kilku godzinach od telefonicznej informacji byliśmy na miejscu, ale właściciel nie chciał nas wpuścić na kontrolę. To było podejrzane, bo najczęściej ci, którzy nie mają nic do ukrycia, bez obawy zgadzają się na sprawdzenie warunków, w jakich żyją ich zwierzęta - informuje Weronika Jezierska, inspektor Pogotowia i Straży dla Zwierząt w Trzciance.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?
Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy! Wyślij SMS lub MMS pod numer * 48 799 079 079*. Czekamy na Twoje zgłoszenie!