PolskaKościół w czasie pandemii. Siostra Chmielewska zabrała głos

Kościół w czasie pandemii. Siostra Chmielewska zabrała głos

- Bzdury w postaci "Pan Bóg mnie w kościele uchroni" są wystawianiem Boga na próbę i kpiną z wiary - komentuje s. Małgorzata Chmielewska. Zakonnica we wpisie na swoim blogu odniosła się do sytuacji pandemicznej w Polsce oraz podejścia duchownych do obostrzeń sanitarnych.

Kościół w czasie pandemii. Siostra Chmielewska zabrała głos
Kościół w czasie pandemii. Siostra Chmielewska zabrała głos
Źródło zdjęć: © East News | Jakub Kamiński
Marek Mikołajczyk

Pandemia w Polsce nie odpuszcza. Tylko w niedzielę resort zdrowia poinformował o ponad 29 tys. nowych zakażeń. Mimo to - zgodnie z najnowszymi obostrzeniami - kościoły w Polsce pozostają otwarte. Obowiązują w nich jednak limity sanitarne. W miejscach nabożeństw może przebywać 1 osoba na 20 m kw., przy zachowaniu dystansu 1,5 m. Wierni zobligowani są także do zasłaniania ust i nosa.

Problem w tym, że obostrzenia w kościołach często obowiązują tylko na papierze. - Docierają do mnie sygnały nt. weryfikacji realności tych limitów, że są one prawdopodobnie nieprzestrzegane - informował w środę Adam Niedzielski w programie "Newsroom" WP.

Wśród kleru pojawiała się jednak spora krytyka dotycząca pomysłu, aby na okres Wielkanocy kościoły pozostały zamknięte. - Mamy prawo się gromadzić i oddawać Bogu chwałę. A to możliwe jest w pełni tylko w świątyniach (...). Nonsensem jest w okresie epidemii zamykanie źródła uzdrowień duchowych i fizycznych - komentował w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" Ignacy Dec, biskup senior diecezji świdnickiej.

"Kpina z wiary"

Do tych i innych głosów postanowiła odnieść się w niedzielę siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty "Chleb Życia". Zakonnica we wpisie na blogu opisała zakupy w jednym z marketów. - Robiłam dziś zakupy w Biedronce. Większość klientów z maseczką na brodzie. Głównie młodych. Zwróciłam uwagę tylko raz i pani założyła. Potem już wymiękłam, bo zbyt dużo tego było - komentowała.

- Wszelkie lekceważenie zasad: maseczka, dystans, dezynfekcja, siedź w domu, jak nie musisz łazić - jest po prostu grzechem przeciwko miłości bliźniego bez względu na to, czy zakazy i nakazy są legalne wobec prawa, czy wydają je "nasi" czy "obcy" i czy ten, czy inny ksiądz ma inne zdanie - tłumaczyła siostra Chmielewska.

Zakonnica skrytykowała również nawoływanie do gromadzenia się w kościołach w czasie pandemii. - Bzdury w postaci "Pan Bóg mnie w kościele uchroni" są wystawianiem Boga na próbę i kpiną z wiary. Biedny ten Pan Bóg wobec niechęci korzystania z rozumu, który podarował człowiekowi - przekazała we wpisie.

- Mnie się marzyło, że w Wielkim Poście będziemy zachęcani do wyrzeczenia w imię miłości: do noszenia maseczki (...), do zrezygnowania z niepotrzebnych spotkań, do zrezygnowania z osobistego udziału we mszy świętej - podsumowała Chmielewska.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1983)