To jakby pan, panie profesorze, określił tą sytuację epidemiczną, w jakiej się znajdujemy?
Jesteśmy w newralgicznym punkcie. Gdybyśmy w tej chwili egzekwowali
obostrzenia, respektowali je i przede wszystkim gdyby te obostrzenia,
które nałożone, były egzekwowane, które już są, które nie są aż tak bardzo uciążliwe.
Natomiast gdyby nie przykładano wagi do tych mniejszych, mniej istotnych z punktu widzenia rozprzestrzeniania
się zakażeń, wówczas moglibyśmy się spodziewać w ciągu dwóch, trzech dni
spadku liczby zachorowań, liczby zgonów. No niestety obawiam się, że w
wyniku świąt i w wyniku tego, że na przykład z zakazów zgromadzeń
wyłączone są kościoły, będzie skutkowało temu, że ten szczyt tej
fali nam się wydłuży. Więc obawiam się, że będziemy
mieli po świętach przynajmniej w najlepszym wypadku utrzymywanie się tego poziomu, który
mamy w tej chwili.
Ale czyli możemy się spodziewać po świętach utrzymania obecnie obowiązujących restrykcji,
czy raczej spodziewa się pan, że one 9 kwietnia się zakończą?
Wie pan, jakież restrykcje można więcej wprowadzić? No należy egzekwować
te, które są. Bo co z tego, że wprowadzi się godzinę policyjną, kiedy w
godzinach nocnych co najwyżej można patrolować, policja może patrolować puste ulicy, na
których zakażenia się nie rozprzestrzeniają. Więc nawet jeżeli jakaś mała grupka młodzieży tam będzie
maszerowała po ulicy, wlepienie im mandatów niewiele się przysłuży w ograniczaniu zakażeń.
Czyli godzina policyjna pana zdaniem nie ma sensu?
Kompletna bzdura. Natomiast bardziej należy przyjrzeć się temu, co jest wprowadzone.
Szczerze mówiąc, nie wiem czemu mają służyć kwarantanna wobec
wszystkich, którzy przylatują z zagranicy.
Chociaż panie profesorze, w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej te
nasze restrykcje są dość łagodne. Bo widzimy w krajach innych, że tam są wprowadzone twarde lockdowny - u nas to raczej
nie wygląda tak źle.
Istotne powinno być, jeszcze raz podkreślam, egzekwowanie tego, co jest. To by wystarczyło.
Kwarantanna
na przylocie z Wielkiej Brytanii jest kompletnie bez sensu, bo to raczej Wielka Brytania w tej chwili powinna
przed nami się zamykać, a nie my przed nią. Nie mówiąc o takich krajach jak Izrael. Co prawda
z Izraela pewnie teraz lotów nie ma do Polski. Ale to jest taki przykład. Polska w tej chwili jest potencjalnym
źródłem, przed którym powinny się inne kraje chronić, a nie my zamykać przed innymi. Więc jest
to takie działanie, które niewiele przyniesie, natomiast stwarza pewną
atmosferę zupełnie niepotrzebną.
Czyli z pana punktu widzenia kwarantanna dla osób przyjeżdżających do naszego kraju z
zagranicy jest bez sensu, ale czy są jakieś dane, które mogą potwierdzać tę tezę, że te osoby, które przyjeżdżają do
nas, nie są zagrożeniem?
Kwarantanna uogólniona. Poza tym do kwarantanny włączono
również osoby zaszczepione. No to czemu mają niby służyć szczepienia, jak nie temu, żeby można było
się chociażby poruszać? Tu Unia Europejska przyjmuje paszport, czy jak
inaczej to się będzie nazywało, szczepionkowy, natomiast my nie uwzględniamy w tych zaleceniach
osób zaszczepionych. To jest dosyć dziwne.