Trwa ładowanie...
d41vd9f
Koronawirus w Polsce. Nikt już nie pudruje. O dramacie prosto ze szpitali

Koronawirus w Polsce. Nikt już nie pudruje. O dramacie prosto ze szpitali

Gośćmi programu "Newsroom" Wirtualnej Polski byli: Wojciech Konieczny oraz dr Jerzy Friediger. Lekarze odnieśli się do aktualnej sytuacji w szpitalach. - Mamy rezerwę w postaci szpitali tymczasowych. Mamy nadzieję, że one też będą przyjmowały pacjentów w większej ilości. Oczywiście trudno powiedzieć, skąd wziąć kadrę, bo jeśli w naszym szpitalu zwiększamy ilość miejsc covidowych, to siłą rzeczy nie możemy oddawać naszego personelu do tych szpitali - przekazał Wojciech Konieczny. - Generalnie jest sytuacja załamania opieki zdrowotnej. Pacjenci niecovidowi naprawdę tracą możliwość normalnej hospitalizacji w czasie, w którym powinni trafić do szpitala - dodał lekarz. - Oczywiście widzimy ten pozytyw, że personel został zaszczepiony i nie mamy tego kłopotu, który był jesienią i musieliśmy zamykać oddziały z powodu choroby pracowników - powiedział Wojciech Konieczny i zaznaczył, że napływ pacjentów nadal jest bardzo duży.

Jest bardzo ciężko, obaj panowie pRozwiń

Transkrypcja:

Jest bardzo ciężko, obaj panowie powiedzieli, że zamierzacie stworzyć dodatkowych jeszcze 20 łóżek, bo te, które są już w tej chwili, są zajęte. Pytanie na jak długo wystarczy te 20 łóżek, no bo wiemy, że ten przyrost zakażonych jest coraz większy? Kiedy te łóżka się skończą i co dalej? Pytanie do pana Wojciecha Koniecznego. Mamy tą rezerwę w postaci szpitali tymczasowych. Mamy nadzieję, że one będą też przyjmowały pacjentów w większej ilości. Oczywiście trudno powiedzieć skąd wziąć kadrę, bo jeśli my w naszym szpitalu zwiększamy ilość miejsc covidowych, to siłą rzeczy nie możemy oddawać naszego personelu do tych szpitali. Ale jest sytuacja generalnie załamania systemu opieki zdrowotnej. Pacjenci, ci niecovidowi, naprawdę tracą możliwość normalnej hospitalizacji w czasie, w którym powinni trafić do szpitala. Moim zdaniem tutaj jest to też spowodowane tym, że zdecydowaliśmy, że nie mamy już tych szpitali jednoimiennych właściwie, tylko wszystkie szpitale potworzyły te oddziały i tworzą je dalej. Naprawdę nie do pozazdroszczenia jest sytuacja pacjentów i przez najbliższy czas tak to będzie wyglądać. Oczywiście widzimy ten pozytyw, że personel jest zaszczepiony i nie mamy tego kłopotu, który był jesienią, że musieliśmy jeszcze w dodatku zamykać oddziały z powodu choroby personelu. Więc o tyle jest lepiej. Natomiast napływ pacjentów jest jednak bardzo duży w bardzo krótkim czasie i będziemy obserwować na pewno bardzo trudne sceny. Nie wiem, czy czy ci pacjenci covidowi nie przedostaną się, mówiąc kolokwialnie, do tych oddziałów, które mają z założenia być ich pozbawione, ale sytuacja może być taka, że przyjmowanie po prostu czy to z urazami, czy z nagłymi zachorowaniami pacjenci przecież ujawniają swoją chorobę dopiero często po paru dniach, że są zainfekowani COVID-em. I wtedy rzeczywiście sytuacja będzie bardzo, bardzo trudna i my będziemy robić wszystko, co jest możliwe, żeby pomóc wszystkim, którzy zgłoszą się do szpitala. A czy to będzie możliwe, jak szybko i w jakim jakby podejściu medycznym - czy to będzie naprawdę leczenie takie jak przed pandemią. Tego się obawiam, że tak nie będziemy w stanie podchodzić do pacjentów zupełnie według ich potrzeb i według stanu, w jakim się znajdują. Po prostu będziemy robić to, co będzie możliwe.
d41vd9f
d41vd9f
Więcej tematów