Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Mikrobiolog wskazał dwa najsłabsze elementy walki z epidemią

Co tak naprawdę wiemy o rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce? Zdaniem dra Tomasza Ozorowskiego mniej, niż mogłoby się wydawać. Liczba testów, które wykonujemy, nie oddaje pandemicznej rzeczywistości. Mikrobiolog mówi, co jeszcze utrudnia nam walkę z COVID-19.

Koronawirus. Polska. Mikrobiolog dr Tomasz Ozorowski uważa, że za bardzo "limitujemy wykonywanie badań"Koronawirus. Polska. Mikrobiolog dr Tomasz Ozorowski uważa, że za bardzo "limitujemy wykonywanie badań"Źródło: East News
d217b9v
d217b9v

- Jesteśmy krajem, który jest na szarym końcu, jeśli chodzi o przeliczenie liczby testów na 100 tys. mieszkańców. Z tego powodu w żaden sposób nie możemy ocenić sytuacji epidemiologicznej na podstawie liczby stwierdzonych przypadków danego dnia - powiedział w rozmowie z WP mikrobiolog dr Tomasz Ozorowski.

We wtorek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o wykryciu 711 zakażeń. Zmarło 18 osób. W ciągu doby wykonano ponad 22,5 tys. testów.

Mikrobiolog zaznaczył, że znaczący odsetek badań wykonują rutynowo szpitale przyjmujące pacjentów bez podejrzeń. - Niezwykle rzadko robimy badania u osób, u których rzeczywiście podejrzewane są zakażenia - stwierdził.

Dr Ozorowski przywołał przykład Francji, w której liczba wykrytych przypadków znacząco wzrosła, gdy punkty badań zaczęły pojawiać się m.in. w centrach handlowych. - My bardzo limitujemy wykonywanie badań. Lekarz rodzinni odmawiają ich zlecania - podkreślił.

Zobacz też: Głosowali wbrew dyscyplinie. Stracą stanowiska? Anna Zalewska: muszą liczyć się z konsekwencjami

Koronawirus. Polska. Dr Tomasz Ozorowski wskazuje "najsłabsze elementy"

Z tego samego powodu trudno jest stwierdzić, czy rzeczywiście w danym województwie liczba zakażeń jest najwyższa. We wtorek Ministerstwo Zdrowia podało, że najwięcej osób zakażonych koronawirusem jest w województwie małopolskim (112), mazowieckim (108) i pomorskim (83). - Badamy się bardzo przypadkowo - zaznaczył mikrobiolog.

d217b9v

Lepsze wyobrażenie o stopniu epidemii daje wzięcie pod lupę liczby zgonów i zajętych łóżek w szpitalach jednoimiennych.

Najsłabszym elementem radzenia sobie z epidemią jest w ocenie dr Tomasza Ozorowskiego służba zdrowia i DPS-y. - To nie ulega wątpliwości - zaznaczył mikrobiolog.

Sytuacja w szpitalach jest utrudniona przez brak personelu i specyfikę jego pracy - wiele osób pracuje w różnych miejscach, co ułatwia rozprzestrzenianie ewentualnych zakażeń. A braki kadrowe tylko pogłębiają ten problem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d217b9v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d217b9v
Więcej tematów