Koronawirus w Polsce. Afera z maseczkami. Szef Kancelarii Premiera broni Łukasza Szumowskiego
Koronawirus w Polsce. W mediach pojawiły się doniesienia, że Ministerstwo Zdrowia kupiło maseczki od znajomego Łukasza Szumowskiego, ale żąda zwrotu pieniędzy, bo produkt nie spełnia norm. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk postanowił zabrać głos w sprawie.
12.05.2020 | aktual.: 29.03.2022 10:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski stał się "bohaterem" afery maseczkowej, podobnie jak wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Zareagować postanowił szef Kancelarii Premiera.
"Przejrzałem wieczorem media i widzę, że morze hejtu wylało się dziś na Janusza Cieszyńskiego i Łukasza Szumowskiego. Drodzy hejterzy - gdyby nie tych dwóch ludzi, w Polsce nie byłoby 1/3 sprzętu ochronnego, a COVID-19 szalałby jak w Lombardii! Minimum przyzwoitości proszę!" - zaapelował na Twitterze Michał Dworczyk.
O co chodzi w aferze maseczkowej? Najpierw "Gazeta Wyborcza" napisała, że Ministerstwo Zdrowia zapłaciło kilka milionów za maseczki ochronne, które nie spełniają polskich norm. Resortowi miał je sprzedać instruktor narciarski, który zna się z ministrem zdrowia oraz jego bratem. Gdy zorientowano się, że maseczki nie spełniają norm, natychmiast zażądano wymiany lub zwrotu pieniędzy.
Teraz dziennik donosi, że Ministerstwo Zdrowia zostało ostrzeżone, że aferą interesuje się CBA. Co na to ci, których nazwiska padają w kontekście afery? - Nawet "Wyborcza" podaje, że nie odbyłem spotkania z Łukaszem G. Tylko w momencie, kiedy przyjechał do ministerstwa minąłem się z nim w drzwiach. Trudno było założyć, że produkt z certyfikatem nie spełnia wymagań jakościowych - mówił Cieszyński we wtorek w TVN24.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl