Koronawirus w Polsce. Afera z maseczkami. Szef Kancelarii Premiera broni Łukasza Szumowskiego
Koronawirus w Polsce. W mediach pojawiły się doniesienia, że Ministerstwo Zdrowia kupiło maseczki od znajomego Łukasza Szumowskiego, ale żąda zwrotu pieniędzy, bo produkt nie spełnia norm. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk postanowił zabrać głos w sprawie.
Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski stał się "bohaterem" afery maseczkowej, podobnie jak wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Zareagować postanowił szef Kancelarii Premiera.
"Przejrzałem wieczorem media i widzę, że morze hejtu wylało się dziś na Janusza Cieszyńskiego i Łukasza Szumowskiego. Drodzy hejterzy - gdyby nie tych dwóch ludzi, w Polsce nie byłoby 1/3 sprzętu ochronnego, a COVID-19 szalałby jak w Lombardii! Minimum przyzwoitości proszę!" - zaapelował na Twitterze Michał Dworczyk.
O co chodzi w aferze maseczkowej? Najpierw "Gazeta Wyborcza" napisała, że Ministerstwo Zdrowia zapłaciło kilka milionów za maseczki ochronne, które nie spełniają polskich norm. Resortowi miał je sprzedać instruktor narciarski, który zna się z ministrem zdrowia oraz jego bratem. Gdy zorientowano się, że maseczki nie spełniają norm, natychmiast zażądano wymiany lub zwrotu pieniędzy.
Zobacz też: Infekcje zimą to był SARS-CoV-2? Prof. Robert Flisiak o wirusach w Polsce
Teraz dziennik donosi, że Ministerstwo Zdrowia zostało ostrzeżone, że aferą interesuje się CBA. Co na to ci, których nazwiska padają w kontekście afery? - Nawet "Wyborcza" podaje, że nie odbyłem spotkania z Łukaszem G. Tylko w momencie, kiedy przyjechał do ministerstwa minąłem się z nim w drzwiach. Trudno było założyć, że produkt z certyfikatem nie spełnia wymagań jakościowych - mówił Cieszyński we wtorek w TVN24.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl