Koronawirus i wakacje. Kolonie i obozy w czerwonych i żółtych strefach? "Nie ma zakazu". Ale jest ich niewiele
- Nie ma zakazu kolonii w czerwonych i żółtych strefach - mówi WP rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia. Te wciąż się odbywają, choć zdecydowanie na mniejszą skalę. Biura podróży stawiają głównie na półkolonie.
Powiat nowosądecki jest jednym tych z objętych czerwoną strefą. Dlaczego to ten teren wzięliśmy na warsztat? Sądecczyzna spełnia prawie wszystkie wymagania turystów - można tu znaleźć góry, jezioro, ale także piękne lasy i pełne zabytków miasta.
W biurze turystycznym Bielak Active organizującym kolonie i obozy m.in. na Sądecczyźnie pytamy, czy rodzice rezygnowali z wysłania dzieci na kolonie. - Wszystkie obozy, które mieliśmy, zostały odwołane - mówi nam właściciel biura, Dariusz Bielak. I dodaje, że już w marcu, w ciągu godziny, rodzice zrezygnowali z wyjazdów zagranicznych. Te krajowe nie odbywają się od czerwca.
- W tym roku stawiamy na półkolonie - dodaje. To taki wypoczynek, który nie wymaga organizacji noclegu - dzieci mają zbiórkę rano, wyjeżdżają w okoliczne miejsca, po czym po południu odbierane są przez rodziców. - Rodzice jednak trochę się boją takich dłuższych wypoczynków samych dzieci. Trzeba dmuchać na zimne. Nie możemy sobie pozwolić na to, by kadra nam zachorowała, bo staniemy całkiem. A tak to chyba wychodzimy pomału na zero - dodaje.
Obchody na Westerplatte. Wiceszef MON: Władze Gdańska są wyjątkowo upolitycznione
Biuro Podróży Korczek z Limanowej (powiat limanowski jest w żółtej strefie) organizuje wyjazdy dla dzieci z województwa małopolskiego w inne części kraju - nad morze, na Mazury, a także w góry. - Zainteresowanie takimi wyjazdami jest znacznie mniejsze. Praktycznie 80 proc. wyjazdów w tym roku nam odpadło, zrobiliśmy dosłownie 20 proc., które były zaplanowane dużo wcześniej i już dawno opłacone przez rodziców. Choć ze strony rodziców obaw jest zdecydowanie mniej niż ze strony opiekunów - mówi WP Adam Kroczek, właściciel firmy.
Za parę dni grupa z Limanowej wyjedzie z tym biurem podróży w Bieszczady. Jego właściciel zapewnia nas, że podczas kolonii wszyscy stosują się do wytycznych MEN, a także do obostrzeń wynikających z podziału Polski na strefy.
Zrezygnowali nawet z półkolonii
Na stronie innego biura turystycznego z Nowego Sącza, który organizuje półkolonie, czytamy: "W związku z obecnie panującą sytuacją w Polsce, wprowadziliśmy specjalne wytyczne, aby wasze dzieci spędziły bezpieczne wakacje. Oprócz ograniczenia liczby dzieci w grupie, każdy uczestnik/instruktor będzie zobowiązany do przestrzegania zasad dezynfekcji. Dodatkowo codziennie rano przed wyjazdem zostanie zmierzona temperatura wszystkim uczestnikom półkolonii".
Tak było w przypadku dwóch z czterech zaplanowanych półkolonii. Dwa ostatnie turnusy zostały odwołane, mimo dużego zainteresowania rodziców. "W związku z licznymi zapytaniami rodziców chcących zapisać swoje pociechy na Półkolonię 'WAKACYJNA PRZYGODA' informujemy, że po konsultacjach z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną zdecydowaliśmy odwołać kolejne turnusy" - czytamy w oświadczeniu biura na Facebooku.
"Decyzja była trudna, ale czujemy się odpowiedzialni nie tylko za dzieci, a również za ich rodziny" - dodano.
Czerwona strefa. Kolonie, a później powrót do szkoły
Lidia Różacka jest nauczycielką mieszkającą w Jastrzębiu Zdroju na Śląsku - mieście objętym czerwoną strefą.
Pytana, czy ma jakieś obawy związane z trwającymi wciąż koloniami w kontekście powrotu do szkół, odpowiada: - Jestem pewna, że dziecko po pobycie na kolonii czy obozie w strefie czerwonej będzie stanowić ogromne zagrożenie nie tylko dla pracowników szkoły (w tym woźnych i osób sprzątających), ale też innych uczniów.
Nauczycielka przyznaje, że kolonie w Jastrzębiu Zdroju nie są organizowane. - Ale dzieci mogą zawsze pojechać na kolonie do innej czerwonej strefy. Idziemy na rekordy w liczbie zakażeń - podsumowuje.
O dane z całej Polski dotyczące wyjazdów kolonijnych i obozów dla dzieci i młodzieży w tym roku pytamy Kamilę Miciułę, kierownik PR z Nocowanie.pl. Ekspertka przyznaje, że faktycznie znacznie więcej jest w tym sezonie wyjazdów rodzinnych z dziećmi - a to oznacza, że rodziny zrezygnowały z wysyłania dzieci samych na kolonie.
- W tym roku rodzice częściej spędzają wakacje z dziećmi. W okresie lipiec-sierpień 2020 w formularzach turystów zdecydowanie przeważają zapytania o nocleg oraz rezerwacje dla rodzin z dziećmi. W porównaniu z ubiegłymi latami 10-20% więcej, w zależności od miejscowości - mówi WP Miciuła.