Koronawirus i trzecia fala epidemii. Trzy województwa w strefie czerwonej
Obok województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie wzrost zakażeń jest wiązany z brytyjską mutacją koronawirusa, wskaźniki epidemii podskoczyły ostatnio także w woj. pomorskim i lubuskim. Jednak nadal nie widać skutków "koronaparty" turystów na Krupówkach.
22.02.2021 18:31
Po tygodniu od słynnej imprezy turystów na Krupówkach ani Zakopane, ani powiat tatrzański, ani nawet województwo małopolskie, według Piotra Tarnowskiego, niezależnego analityka epidemii, nie stały się rozsadnikami trzeciej fali epidemii. Objawy u osób, które mogły zarazić się na "koronaparty" mogą się jednak jeszcze pojawić. Co więcej, na weekend w Zakopanem zjechali turyści z całego kraju, którzy prawdopodobnie wrócili do swoich miejsc zamieszkania.
- Z największymi wzrostami mamy do czynienia w woj. warmińsko-mazurskim, a ostatnio także w woj. pomorskim i lubuskim. Te dwa ostatnie regiony ponownie wróciły do wskaźników zbliżonych dla dawnej strefy czerwonej. Wskaźnik nowych infekcji na 100 tys. mieszkańców precyzyjnie pokazuje, że to tam mamy najwięcej zakażeń proporcjonalnie do liczby ludności - komentuje w rozmowie z WP Piotr Tarnowski.
Powiaty z najwyższym wskaźnikiem nowych zakażeń w Polsce to: Nidzica, Olsztyn i Bartoszyce (woj. warmińsko-mazurskie). Przypomnijmy, że dyrektor WSSE w Olsztynie podejrzewa, iż wzrosty mogą wynikać z pojawienia się brytyjskiej mutacji koronawirusa.
W woj. pomorskim najwyższe wskaźniki zakażeń wystąpiły w powiatach lęborskim oraz gdańskim. W woj. lubuskim najgorsza sytuacja panuje w powiatach międzyrzeckim oraz miastach Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra.
Efekt spotkań na Krupówkach?
Zakopane i powiat tatrzański nadal znajdują się pod koniec zestawienia zakażeń w powiatach. W liczącym 68 tys. mieszkańców powiecie tatrzańskim na 27 testów potwierdzono infekcję u dwóch osób. Dane z całego tygodnia wyglądają podobnie. Pod względem wskaźnika infekcji na 100 tys. mieszkańców woj. małopolskie znajduje się na 14. miejscu zestawienia.
Trzecia fala epidemii. Kiedy szczyt?
- Szczyt trzeciej fali będzie na średnim dziennym poziomie 10-12 tysięcy przypadków dziennie, co z punktu widzenia samego systemu opieki zdrowotnej jest liczbą, z którą sobie poradziliśmy. Apogeum będzie miało miejsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia. Czyli czeka nas jeszcze mniej więcej miesiąc nieprzerwanych wzrostów - ocenił w poniedziałkowej rozmowie z TVN minister zdrowia Adam Niedzielski. Powołał się przy tym na ostatnie prognozy współpracujących z rządem ekspertów. Nie powiedział konkretnie, o kogo chodzi.
Jak na razie oficjalnie publikowane prognozy epidemii COVID-19 w Polsce nie przewidują scenariusza, o którym wspomina minister. Najbliższa słowom Niedzielskiego jest prognoza autorstwa zespołu ICM, którą kilka dni temu opublikował na Twitterze Norbert Maliszewski, szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych.
Wynika z niej jednak, że na razie nie sprawdza się najgorszy scenariusz, w którym nowe mutacje koronawirusa wirusa i niska dyscyplina Polaków w stosowaniu obostrzeń wywołają w drugiej połowie lutego 13-14 tys. zakażeń dziennie. W sobotę potwierdzono 8,5, tys. infekcji, w niedzielę ok. 7 tys. To liczby dalekie od prognozowanych, choć w stosunku do poprzedniego weekendu widać wyraźny wzrost.
Odnotowane liczby zakażeń przekraczają jednak scenariusz (zaznaczony na wykresie linią zieloną), w którym o liczbie zakażeń decyduje przede wszystkim brak dyscypliny Polaków. Przypomnijmy, że w kraju wykryto już obecność wariantów brytyjskiego oraz południowoafrykańskiego. Obie mutacje koronawirusa są bardziej zaraźliwe.
Koronawirus. Prognozy epidemii w Polsce
Eksperci ICM przewidywali też, że szczyt trzeciej fali epidemii przypadnie na przełom lutego oraz marca. Czyli ich założenia różnią się od przewidywań ministra.
Szacunki polskiego zespołu MIMUW (matematycy i epidemiolodzy) wskazują, że do 6 marca tygodniowy przyrost zdiagnozowanych zakażeń nie przekroczy 55 tys. przypadków (ok. 7,8 tys. dziennie). Ci eksperci zakładają w swoich prognozach, że część osób zakażonych unika testów.
Z kolei prognoza amerykańskiego zespołu IHME zakłada, że szczyt trzeciej fali epidemii w Polsce przypadnie na 6 marca. Po czym liczby zakażeń będą stale spadać do wyraźnego stłumienia epidemii (300-400 przypadków dziennie) pod koniec maja.